Szósta dzielnica Pragi ma problem z nielegalnymi lokatorami, którzy zajęli jeden z budynków w tym największym dystrykcie czeskiej stolicy. Miejscowy liberalny burmistrz Ondřej Kolář próbował podjąć negocjacje ze squatersami, ale jego zdaniem są oni nastawieni na pasożytowanie na własności innych, ponieważ sami nigdy nie byliby w stanie zbudować własnego domu i odpowiednio nim zarządzać.
Grupa około dwudziestu-trzydziestu anarchistycznych aktywistów w piątek wieczorem zajęła dwór Šatovce, znajdujący się na terenie szóstej dzielnicy Pragi. Część z nich już postanowiła opuścić budynek, po tym jak wysłano do nich policyjnych negocjatorów, którzy mogli porozmawiać ze squatersami dzięki podnośnikom z wozów strażackich, ale reszta postanowiła jednak pozostać na dachu opuszczonego segmentu.
Rozmowy z tymi osobami podjął z kolej burmistrz dzielnicy Ondřej Kolář z liberalno-konserwatywnej partii TOP 09, jednak nie był on zadowolony z przebiegu negocjacji. Zauważył on, że już po rozmowach squatersi zaczęli oczerniać go na swojej stronie internetowej, a ponadto część z nich to tak naprawdę osoby bezdomne, które nie chcą tak naprawdę pozyskać miejsca do spotkań, lecz po prostu zamierzają tam zamieszkać.
Samorządowiec twierdzi więc, że zachowanie anarchistów zamyka drogę do kolejnych negocjacji, ponieważ nie chce on tracić czasu na dialog z osobami chcącymi pasożytować na czyjejś własności, bo sami nigdy nie będą w stanie zbudować podobnego domu. Kolář dodał, iż nowi lokatorzy dworu są przeciwnikami systemu, nie akceptują „naszych” zasad, a dodatkowo nadużywają jego dobrej woli.
Jednocześnie czeska policja nie będzie na razie podejmować interwencji. Jej zdaniem z powodu złego stanu budynku taka operacja zagrażałaby zarówno squatersom, jak i funkcjonariuszom. Warto wspomnieć, że przed dwoma laty doszło do podobnego incydentu, a lewicowi aktywiści opuścili wówczas dach po trzech dniach okupacji, co było wynikiem negocjacji prowadzonych z nimi przez policję i lokalne władze.
Sami anarchiści twierdzą, że zajęli budynek, ponieważ chcą mieć miejsce do swoich spotkań, które miałoby być przeznaczone dla wszystkich osób „chcących uczyć się, tworzyć i żyć bez skupianiu się na zysku i działaniu dla zysku”.
Na podstawie: denik.cz, ceskenoviny.cz.