Wydana przed dwunastoma laty książka amerykańsko-żydowskiego historyka Normana G. Finkelsteina nie mogła i nie stała się bestsellerem w naszym kraju, ale zdobyła duże uznanie wśród czytelników sceptycznie nastawionych do propagandy głównego nurtu polskiej debaty politycznej. Dla jej czytelników próby fałszowania historii ze strony środowisk żydowskich nie są więc niczym zaskakującym, podobnie jak mające wciąż miejsce działania Izraela stojące w sprzeczności z prawami człowieka, o których Żydzi lubią tak wiele mówić, kiedy w innych państwach znajdują się w mniejszości.

Profesor Finkelstein jest synem dwójki Żydów z Polski, którym udało się przeżyć Holokaust i po II wojnie światowej osiedlić się w Stanach Zjednoczonych. Światowy rozgłos przyniosła mu wydana w 2000 roku książka „Przedsiębiorstwo Holocaust, w której historyk opisał działalność części środowisk żydowskich w Ameryce, których głównym zadaniem jest rozpowszechnianie tezy o wyjątkowości Żydów jako ofiar zbrodni z lat 1939-1945. Dzięki przypominaniu tych wydarzeń rozkwitła więc cała sieć organizacji zajmujących się zarabianiem pieniędzy na tej sprawie, co zdaniem Finkelsteina jest moralnie niedopuszczalne.

„Wielka hucpa. O pozorowaniu antysemityzmu i fałszowaniu historii” jest z kolei publikacją poruszającą dwa tematy. Pierwszym z nich jest właśnie fałszowanie historii, głównie przez amerykańskie środowiska żydowskie, których celem jest zamknięcie ust swoim przeciwnikom politycznym poprzez używanie terminu „antysemityzmu”, natomiast druga część publikacji poświęcona jest manipulacjom dotyczącym konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Finkelstein na podstawie wybranych publikacji i wypowiedzi liderów pro-izraelskiego lobby pisze więc, że „antysemityzm” pod koniec ubiegłego wieku stał się pojęciem niezwykle pojemnym, ponieważ zaczął on służyć głównie dyskredytowaniu krytyków izraelskiej polityki. Na dodatek żydowskie lobby, niegdyś związane głównie z lewicą, zaczęło dostrzegać swojego sojusznika w prawicy, która wówczas przestała być nagle siłą odpowiedzialną w największej mierze za rozwój „antysemityzmu”.

Druga część „Wielkiej hucpy” jest z kolei poświęcona konfliktowi izraelsko-palestyńskiemu, do którego nawiązania znajdują się już w pierwszych rozdziałach publikacji. Chodzi przede wszystkim o fałszowanie historii o żydowskiej obecności w Ziemi Świętej, ale autor w największej mierze polemizuje z pracami prawnika Alana Dershowitza z Harvardu, który na początku wieku należał do czołowych pro-izraelskich lobbystów. W swoich książkach usprawiedliwiał on działania izraelskiej armii wobec Palestyńczyków i właśnie tę hipokryzję (połączoną z oskarżaniem Palestyńczyków o całe zło spotykające syjonistyczne państwo) punktuje Finkelstein.

Publikacja nie straciła więc na aktualności i zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń staje się warta przypomnienia. Przede wszystkim powinna być pewnym rodzajem soli trzeźwiącej dla osób, które rzeczywiście myślą, iż środowiskom żydowskim chodzi o jakąkolwiek prawdę historyczną, dlatego kwestionują głośne zmiany w polskim prawie. Rzeczywistość jest zupełnie inna, stąd praca Finkelsteina pokazuje jak na dłoni, że Izrael nie cofnie się przed jakimikolwiek nikczemnościami, aby realizować własne interesy.