Niemal co siódmy polski pracownik, czyli blisko półtora miliona Polaków, zarabiał na koniec 2017 roku mniej niż półtora złotych na rękę. Najgorzej wyglądała pod tym względem sytuacja pracowników branży budowlanej, gastronomicznej i hotelowej, ponieważ spora część pracowników niewielkich firm wykonuje najprostsze i jednocześnie najgorzej płatne prace. Jednocześnie analitycy uważają, że zwłaszcza w popularnej budowlance lwia część wynagrodzeń wypłacana jest „pod stołem”.

Dane na ten temat na potrzeby 'Dziennika Gazety Prawnej” przygotował Główny Urząd Statystyczny, dysponujący informacjami na temat wynagrodzeń otrzymywanych przez Polaków w 2017 roku. Wynika z nich, że wśród osób zatrudnionych na umowę o pracę blisko 38 proc. otrzymuje zaledwie minimalne wynagrodzenie, czyli zarabia nie więcej niż 1,4 tys. złotych netto. Jedyna dobra wiadomość w tym kontekście jest taka, iż problem ten dotyczy głównie Polaków wykonujących prace sezonowe w gastronomii czy hotelarstwie.

Nieco gorzej wygląda jednak rzeczywistość w branży budowlanej, gdzie najniższą pensję wypłaca się jednej trzeciej pracowników. Specjaliści od rynku pracy uważają przy tym, że większość swojej płacy budowlańcy otrzymują „pod stołem”, czyli rozliczają się na czarno. Problemem jest jednak fakt, iż na rynku budowlanym wygrywają firmy oferujące najniższą cenę za wykonanie danej usługi, stąd nie posiadają one zbyt dużych zasobów finansowych.

W sumie aż 1 mln 521 tys. osób otrzymywało w końcu 2017 r. wynagrodzenie nieprzekraczające minimalnej płacy, czyli 2 tys. złotych brutto, a więc kwotę bliską 1459 złotych na rękę. Liczba takich pracowników wzrosła o 3,8 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego.

Na podstawie: forsal.pl.