Ambasadorowie Polski i Izraela, Bartosz Cichocki i Joel Lion, we wspólnym oświadczeniu skrytykowali obecną politykę historyczną prowadzoną przez Ukrainę. Obu dyplomatom nie spodobały się zwłaszcza działania miast Kijowa i Lwowa, ponieważ „wciąż celebrują historyczne postaci i wydarzenia, które należy raz na zawsze potępić”.

Dokładnie 1 stycznia przypadają urodziny Stepana Bandery, czyli najbardziej znanego obok Dmytro Doncowa przywódcy ukraińskich nacjonalistów. Z tej okazji w kilku miastach Ukrainy, jak zresztą co roku, odbyły się manifestacje upamiętniające jego osobę. Kontrowersyjną postać czczą nie tylko środowiska nacjonalistyczne, ale także wiele samorządów naszego wschodniego sąsiada.

Między innymi do tej kwestii odnosi się oświadczenie ambasadorów Polski i Izraela. Cichocki i Lion zauważają, że wczoraj na gmachu administracji państwowej w Kijowie został wyeksponowany wizerunek Stepana Bandery, natomiast 24 grudnia rada obwodu lwowskiego przyznała środki publiczne na upamiętnienie trzech kolejnych postaci kluczowych dla historii ukraińskiego ruchu narodowego.

„Pamiętając o naszych niewinnych braciach i siostrach zamordowanych w latach 1939–1945 na okupowanych terytoriach Polski, które obecnie stanowią część Ukrainy, my, Ambasadorowie Polski i Izraela, uważamy, że wynoszenie do chwały osób, które aktywnie promowały czystki etniczne, jest obrazą, która przynosi efekt przeciwny do zamierzonego w walce z antysemityzmem i w procesie pojednania naszych Narodów” – można więc przeczytać w oświadczeniu obu dyplomatów.

Zauważają oni dodatkowo, że rządy Polski i Izraela „dokładają najwyższych starań, aby przeciwdziałać kolejnym atakom wobec Żydów, które mają miejsce w różnych krajach, a także aby zapobiec próbom fałszowania historii drugiej wojny światowej” . Z tego powodu Cichocki i Lion oczekują, że wspomniane samorządy „przyłączą się do dialogu w celu poszukiwania prawdy”.

Na podstawie: onet.pl.