Klub Czarnych Kongresmenów, od blisko pięciu dekady funkcjonujący w Kongresie Stanów Zjednoczonych, przekazał kilka tysięcy dolarów na sfinansowanie kampanii Franka Mrvana z Partii Demokratycznej. Nie byłoby w tym być może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest on białym mężczyzną, a jego przeciwniczką będzie czarnoskóra Jennifer-Ruth Green z Partii Republikańskiej.

Już w przyszłym miesiącu w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory w połowie kadencji prezydenckiej. Amerykanie wybiorą w nich jedną trzecią składu Senatu, kilkudziesięciu gubernatorów i szefów wielu urzędów stanowych. W kampanię postanowił zaangażować się również istniejący od 1971 roku Klub Czarnych Kongresmenów (CBC).

Do jego podstawowych celów zalicza się przygotowywanie rozwiązań, które mają pomóc czarnoskórym mieszkańcom USA i innym mniejszościom etnicznym między innymi w równym dostępie do urzędów państwowych.

Tym razem Klub postanowił jednak, że przekaże kilka tysięcy dolarów na kampanię prowadzoną przez białego polityka Demokratów, rywalizującego o głosy z czarnoskórą działaczką Republikanów. Rywalizacja w okręgu w stanie Indiana jest zresztą zażarta, bo Green ujawniła, że z powodu swojego koloru skóry była dyskryminowana w wojsku.

Nie pierwszy raz Klub Czarnych Kongresmenów jednoznacznie opowiada się po jednej stronie politycznego sporu. Kilka lat temu nie przyjął on w swoje szeregi Byrona Donaldsa, bo czarnoskóry polityk należy do Partii Republikańskiej.

Na podstawie: dailywire.com.