Przedstawiciele irańskiej administracji twierdzą , że Arabia Saudyjska miała zwrócić się do Iranu przy pomocy swoich pośredników, aby rozpocząć rozmowy na temat deeskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie. Władze w Teheranie są zadowoleni z postawy Rijadu, dlatego są gotowi nakłonić jemeński ruch Hutich do zaprzestania ataków na saudyjskie jednostki wojskowe.
Rzecznik irańskiego rządu, Ali Rabiei, poinformował podczas swojej ostatniej konferencji prasowej o przekazaniu przez „niektóre państwa” wiadomości od Arabii Saudyjskiej dla jego państwa. Wykorzystując swoich pośredników, a więc najprawdopodobniej Irak, Saudyjczycy wyrazili chęć podjęcia dyplomatycznego dialogu na temat rozwiązania obecnych sporów pomiędzy oboma państwami.
Przewodniczący irańskiego parlamentu, Ali Laridżani, przyjął natomiast z zadowoleniem sygnały płynące z Rijadu, stąd wyraził gotowość do poinstruowania jemeńskiego ruchu Hutich, aby ten zaprzestał przynajmniej na razie walk z saudyjskim wojskiem oraz jego jemeńskimi sojusznikami.
To właśnie wojna w Jemenie doprowadziła do eskalacji kryzysu dyplomatycznego pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem. Czarę goryczy przelał niedawny atak Hutich, którzy za pośrednictwem dronów dokonali poważnych zniszczeń w dwóch największych saudyjskich rafineriach, o co państwa zachodnie wprost oskarżyły właśnie Iran. Komentatorzy twierdzą, że opór jemeńskich sziytów przyniósł jednak skutek, skoro to właśnie Rijad wyciągnął rękę do Teheranu.
W weekend saudyjski następca tronu sugerował w wywiadzie z jedną z amerykańskich telewizji, że konflikt w Zatoce Perskiej powinien zostać rozwiązany pokojowo, stąd jego państwo opowiada się za dyplomatycznymi negocjacjami. Książę Mohammed bin Salman zwracał uwagę na wysokie koszty, które w razie konfliktu zbrojnego z Iranem poniosłaby cała światowa gospodarka.
Na podstawie: al-monitor.com.
Zobacz również: