Ani zorganizowane w ubiegłym tygodniu obchody w Jerozolimie, ani przypisywanie Polsce współudziału w Holokauście przez izraelskiego prezydenta, nie zmieniły w żaden sposób poglądów wicepremiera Jarosława Gowina. Wciąż zachwyca się on syjonistycznym państwem, nazywając dodatkowo nasz kraj „najbardziej pro-izraelskim krajem w Unii Europejskiej”.
Warto przypomnieć, że w ubiegłym tygodniu lider Porozumienia wzywał do „szczególnej ochrony Izraela”, ponieważ martwi się o możliwość przeprowadzenia „kolejnego Holokaustu”. Zaledwie dwa dni później do Jerozolimy przyjechał rosyjski prezydent Władimir Putin, który stał się główną gwiazdą tamtejszego Światowego Forum o Holokauście. W poniedziałek rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau stała się okazją do przypisywania Polakom współudziału w Holokauście, co uczynił izraelski prezydent Re’uwen Riwlin.
Oba te wydarzenia nie przeszkadzają jednak Gowinowi, który wydaje się być zwłaszcza zachwycony przyjazdem głowy państwa syjonistycznego do Polski. Zdaniem wicepremiera oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego, po blisko dwuletnim okresie ochłodzenia stosunki polsko-izraelskie powracają do wcześniejszej normy. Samo pogorszenie się relacji Warszawy i Tel Awiwu było według niego „niepotrzebne” i spowodowane głównie polityką wewnętrzną Izraela oraz „niefortunnym sformułowaniem nowelizacji ustawy o IPN”.
Gowin wyraził jednocześnie nadzieję, że wspomniane stosunki polsko-izraelskie ulegną dalszej poprawie. Szansą ma być przede wszystkim fakt, że wedle słów samego wicepremiera, „my – mówię nie tylko o obecnym rządzie, ale o polskim państwie – jesteśmy krajem jednoznacznie pro-izraelskim, chyba najbardziej pro-izraelskim w Unii Europejskiej”.
Na podstawie: polskieradio24,.pl.
Zobacz również: