Znaczące postępy syryjskiego wojska w prowincji Idlib coraz bardziej niepokoją Turcję, nie kryjącą się już nawet ze wsparciem dla „rebeliantów”. Prezydent Recep Tayyip Erdoğan grozi więc interwencją mającą na celu ochronę jego syryjskich sojuszników, natomiast tureckie wojsko rozlokowało swoje posterunki na drogach do ważnego miasta Sarakib.
Władze w Ankarze zagroziły dzisiaj, że Tureckie Siły Zbrojne (TSK) przejdą do kontrofensywy przeciwko Syryjskiej Armii Arabskiej (SAA), jeśli sytuacja w regionie Idlib nie zostanie natychmiast rozwiązana. Erdoğan zasłania się przede wszystkim niemożnością poradzenia sobie przez Turcję z kolejnym napływem uchodźców, uciekających obecnie przed walkami pomiędzy syryjskim wojskiem a lokalnymi dżihadystami.
Według tureckiego prezydenta jego kraj „szczerze” opowiada się za stabilizacją sytuacji w Syrii, dlatego chce szybkiego i uczciwego wdrożenia w życie politycznego procesu rozwiązania syryjskiego konfliktu. Jednocześnie Turcja nie będzie powstrzymywać się przed użyciem siły wojskowej, aby doprowadzić do spokoju w Idlib.
Erdoğan krytykował przy tym wszystkie siły zaangażowane w popieranie władzy syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. Przedwczoraj wprost oskarżył Rosję o naruszenie umów mających na celu zachowanie status quo we wspomnianej prowincji. Strona rosyjska zaprzeczyła, aby w jakikolwiek sposób nie przestrzegała porozumień zawartych w Soczi. Moskwa podkreśliła przy tym, że jest zaniepokojona sytuacją w Idlib, gdzie mają konsolidować się siły terrorystyczne.
SAA w ostatnich dniach zajęło wiele miejscowości w prowincji Idlib, na czele z miastem Ma’arat an Numan. W ten sposób armia przejęła kontrolę nad ważną częścią autostrady łączącej Damaszek z Aleppo, zmierzając obecnie w kierunku miasta Sarakib. Na drogach dojazdowych do tej miejscowości rozlokowane zostały tureckie punkty obserwacyjne, które mają powstrzymać ofensywę syryjskiego wojska.
Na podstawie: almasdarnews.com, middleeasteye.net, reuters.com.
Zobacz również: