Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, Polska powinna sprzeciwiać się jakimkolwiek próbom „przymusowej” relokacji ukraińskich uchodźców przebywających w naszym kraju. Głowa państwa uważa, że „to są nasi goście i sąsiedzi”, dlatego sami powinni wybrać w jakim miejscu spędzą wojenny czas.
We wtorek Duda spotkał się ze swoim niemieckim odpowiednikiem, Frankiem-Walterem Steinmeierem. Przywódcy Polski i Niemiec omawiali kwestie związane z trwającym rosyjsko-ukraińskim konfliktem, a zwłaszcza z pomocą dla osób uciekających przed wojną. Część z nich zdecydowała się zresztą na wyjazd do Niemiec.
Według głowy państwa nie powinno być jednak mowy o żadnej „przymusowej” relokacji. – Ci ludzie tu przybyli, uciekając przed wojną, chcąc się schronić i w naszym przekonaniu mają prawo wybrać dla siebie miejsce, całkowicie swobodnie, gdzie będzie to ich schronienie – stwierdził Duda.
Podkreślił on jednocześnie, że przyjęcie blisko dwóch milionów uchodźców z Ukrainy jest dużym wyzwaniem dla polskiego państwa. Tworzy bowiem trudności w zakresie „ochrony zdrowia, edukacji, możliwości samorealizacji zawodowej przez naszych gości”. Po raz kolejny Duda podkreślił jednak sprzeciw wobec wysyłania ukraińskich obywateli do innych państw.
Polska i Niemcy mają mieć jednak już pierwsze doświadczenia związane ze współpracą przy „obsłudze” uchodźców. Duda przypomniał, że polskie i niemieckie koleje organizowały wspólne transporty, a ukraińskie dzieci otrzymały między innymi pomoc od niemieckich placówek służby zdrowia.
Na podstawie: wnp.pl.
Zobacz również:
- Kaczyński nie zgadza się na relokację uchodźców
- Ukraińcy mają poważne problemy z pracą i mieszkaniami
- Rząd nie doszacował kosztów utrzymania uchodźców z Ukrainy