Według danych Straży Granicznej od 24 lutego do Polski wjechało prawie 2,27 miliona ukraińskich uchodźców. Wicepremier Jarosław Kaczyński nie zamierza jednak prosić innych państw Unii Europejskiej o pomoc. Tym samym nie ma mowy o ich relokacji do państw zachodnich, choć koszty utrzymania Ukraińców szacowane są na wiele miliardów złotych.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości udzielił wywiadu dziennikowi „Polska The Times”. W mediach najwięcej uwagi poświęcono tylko części rozmowy, w której Kaczyński wraca do sprawy katastrofy smoleńskiej i przekonuje ponownie, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do zamachu. Bardziej interesująca wydaje się być część poświęcona kwestii obecności ukraińskich obywateli w naszym kraju.

Kaczyński przypomina w niej, że w Polsce nie stworzono jak dotąd obozów dla ukraińskich uchodźców. Rząd Mateusza Morawieckiego trzyma się dodatkowo zasady, iż nie będzie prosił państw zachodnich o relokacją przybyszy zza naszej wschodniej granicy. – Jak ktoś chce tu zostać, to zostaje, a jak chce wyjechać, to wyjeżdża. Nikogo nie zmuszamy do niczego. I druga zasada – nie chodzimy po prośbie – deklaruje wicepremier.

Zdaniem prezesa PiS Polsce „należy się jakaś pomoc”, lecz nie zamierza on o nią prosić. Twierdzi bowiem, że nasz kraj jest „w zupełnie dobrej kondycji”, a także jest „przeszło trzy razy bogatszy niż na początku lat 90.”.

Straż Graniczna poinformowała dzisiaj rano, że od początku konfliktu granicę polsko-ukraińską przekroczyło prawie 2,27 miliona ukraińskich obywateli. Analitycy banku Pekao wycenili zaś koszt utrzymania blisko 2 milionów osób na prawie 24 miliardy złotych tylko do końca tego roku. Ośrodek Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi natomiast, że w Polsce „na dłużej” będzie chciało zostać 60 proc. uchodźców.

Na podstawie: polskatimes.pl, polsatnews.pl.