Konfederacja Lewiatan, czyli jedna z najbardziej wpływowych organizacji polskich przedsiębiorców, nie zauważa żadnych rewolucyjnych zmian dokonywanych w ramach „Tarczy antykryzysowej”. Według niej tak naprawdę już teraz w Kodeksie pracy istnieje możliwość obniżki wynagrodzeń i redukcji czasu pracy. Co więcej, biznesmeni liczą w przyszłości na dalszą redukcję praw przysługujących pracownikom.
W środę parlament może przegłosować czwartą część „Tarczy antykryzysowej” przygotowanej przez rząd Mateusza Morawieckiego. Jej zapisy wzbudziły dużo emocji wśród społeczeństwa, bo uderzają one bardzo mocno w prawa pracowników. Dają bowiem możliwość obniżki pensji oraz skrócenia czasu pracy nawet na rok, a także umożliwią przedsiębiorcom pozyskiwanie finansowania ze środków zgromadzonych w Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Podobnych obiekcji nie ma jednak lobby biznesowe. Prezes Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki twierdzi, że chociażby redukcja czasu pracy nie jest rewolucyjnym rozwiązaniem, bo „w tej czy w innej formie” takie rozwiązanie już znajduje się w Kodeksie pracy. Miało ono zostać wprowadzone do niego przy okazji międzynarodowego kryzysu finansowego rozpoczętego w 2008 roku.
Witucki dostrzega z tego tytułu pewne zagrożenie choćby dla wysokości świadczeń społecznych (w tym chociażby emerytalnych), ale jego zdaniem „jest to narzędzie, dla tych przedsiębiorców, którzy ze względu na brak zamówień staną przed koniecznością zwolnień i zamknięcia firm”.
Przede wszystkim szef jednej z największych polskich organizacji pracodawców narzeka na brak oczekiwanego przez lobby biznesowe poziomu elastyczności takich rozwiązań. Witucki uważa, że w kolejnych miesiącach kryzys spowodowany koronawirusem może być jeszcze bardziej odczuwalny, dlatego pracodawcy powinni na przykład otrzymać możliwość wprowadzenia blisko dwuletnich kont czasu pracy. Stąd też docelowo przedsiębiorcy chcą jeszcze większej elastyczności w zakresie konieczności przestrzegania praw pracowniczych.
Na podstawie: forsal.pl.
Zobacz również: