Serbscy kibice, których znaczną część stanowili fanatycy Crvenej Zvezdy Belgrad, dali o sobie znać jeszcze przed meczem, pozdrawiając w wysublimowany sposób wychodzącego z autokaru bramkarza reprezentacji Serbii, Vladimira Stojkovića. Bramkarz został ich „ulubieńcem” ze względu na zmianę klubu z Crvenej Zvezdy na Partizana Belgrad – lokalnego i największego rywala kibiców Zvezdy. W obawie o własne bezpieczeństwo, Stojković odmówił udziału w meczu. Natomiast wraz z rozpoczęciem spotkania, w momencie wyjścia piłkarzy na boisko, z trybuny zajmowanej przez Serbów posypały się race i świece dymne. Płyta boiska zaczęła być nimi pokrywana na tyle szczelnie, że arbiter zarządził przerwanie meczu w 7. minucie.
W międzyczasie podpalono również flagę Albanii, będącej dla wielu Serbów symbolem grabieży i rozbicia ich kraju – incydent ten został określony przez serbskiego ministra spraw zagranicznych „ultranacjonalistycznym i neonazistowskim”, a w przełożeniu na całość wydarzeń połączoną z zamieszkami, które w późniejszych minutach przeniosły się poza stadion, także „celowym okazaniem, że Serbia nie dojrzała, by należeć do Unii Europejskiej”. Zdarzenia te łączy się również z rozgonieniem parady homoseksualistów, do którego doszło przed kilkoma dniami w Belgradzie. „To ci sami ludzie” – twierdzi ambasador Serbii we Włoszech.
Bilans zamieszek to 20 osób rannych i 17 aresztowanych. UEFA zamierza przyznać reprezentacji Włoch walkower 3:0, ale to jedynie początek sankcji jakie prawdpodobnie zostaną nałożone na Serbię. By wydać ostateczne decyzje, władze UEFA czekają na szczegółowy raport delegata na ten mecz.
Wszelakie medialne doniesienia pozostawiamy bez komentarza, natomiast wszystkich sympatyków ruchu kibicowskiego zapraszamy do obejrzenia wybranych przez nas zdjęć z opisywanych wydarzeń.