Jednym z czołowych argumentów przeciwników zakazu handlu w niedzielę było twierdzenie, iż doprowadzi on do spadku sprzedaży w sklepach i sieciach handlowych. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują jednak, że w marcu, kiedy zaczęło obowiązywać nowe prawo, sprzedaż detaliczna była o ponad dziewięć procent większa niż równo przed rokiem. Dodatkowo rośnie ona znacząco nieprzerwanie od siedemnastu miesięcy.
Zakaz handlu w niedzielę zaczął obowiązywać właśnie od ubiegłego miesiąca i objął dwie marcowe niedziele. Okazuje się, że nie spowodował on jednak spadku obrotów sklepów, a było wręcz przeciwnie, ponieważ w ujęciu rocznym sprzedaż detaliczna wzrosła o blisko 9,2 proc., zaś uwzględniając inflację wskaźnik ten wyniósł dokładnie 8,8 proc. Jest to jednocześnie najlepszy pod tym względem miesiąc w tym roku, a także siedemnasty miesiąc stałego wzrostu sprzedaży przekraczającego 6 proc.
Media podkreślają, że tak dobrej passy nie było od 2007 roku, nawet kiedy w latach 2011-2012 sprzedaż rosła mocniej, ale jej dynamika nie utrzymywała się przez tak długi okres. Dane podane przez GUS przekroczyły przy tym oczekiwania analityków, ponieważ średnia ich typowań wynosiła około 8,2 proc.
Sprzedaż napędzają przede wszystkim rosnące zarobki oraz wprowadzone w ciągu ostatnich trzech lat programy społeczne. Najmocniej w skali roku sprzedaż wzrosła w sklepach niewyspecjalizowanych, czyli po prostu w marketach, które zaliczyły przyrost o 16,3 proc. w ciągu roku oraz blisko 25,8 proc. w porównaniu do lutego.
Na podstawie: money.pl.