Dalsza emigracja Ukraińców po ewentualnej rosyjskiej agresji na Ukrainę ma być korzystna dla właścicieli mieszkań. Według „Gazety Wyborczej” ich zyski spadły znacząco z powodu pandemii koronawirusa, bo z jej powodu liczba ukraińskich imigrantów przebywających na terenie naszego kraju zmniejszyła się o prawie 200 tysięcy.
Lewicowo-liberalny dziennik opublikował na swoich łamach artykuł o wszystko mówiącym tytule „Konflikt na Ukrainie? Właściciele mieszkań zacierają ręce”. Wynika z niego, że prawdopodobieństwo rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest dobrą wiadomością dla polskich właścicieli mieszkań. Napływ ukraińskich imigrantów byłby więc dla nich finansowymi żniwami.
„GW” przytacza w tym kontekście wypowiedź właściciela domu znajdującego się w okolicach Sanoka w województwie podkarpackim. Przed pandemią koronawirusa wynajmował on obiekt 10 ukraińskim pracownikom, a ich pobyt opłacał zatrudniający ich przedsiębiorca. Wirus spowodował jednak, że od połowy 2020 roku dom stoi pusty.
Sytuacja może się jednak niedługo zmienić. Rozmówca gazety twierdzi, że już w tej chwili otrzymuje telefony z pytaniami o możliwość wynajęcia jego nieruchomości. Ma to związek właśnie ze wspomnianą groźbą rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wielu Ukraińców może bowiem opuścić swoje miejsce zamieszkania i poszukiwać pracy u polskich przedsiębiorców.
Firmy zajmujące się rekrutacją imigrantów prowadzą swoje dane dotyczące zatrudnienia obcokrajowców. Według nich w ubiegłym roku w Polsce przebywało o 200 tys. Ukraińców mniej niż przed pandemią koronawirusa. Napięcia między Kijowem a Moskwą mają zaś odwrócić ten trend i być dobrą wiadomością dla polskiego rynku najmu.
Poza tym „Gazeta Wyborcza” przypomina o rosnącym zainteresowaniu zakupem mieszkań przez imigrantów. Dziennik przyznaje jednak, że może sobie na to pozwolić tylko niewielka ich część, bo Ukraińcy w Polsce najczęściej są zatrudnieni nielegalnie i na słabo płatnych stanowiskach.
Na podstawie: forsal.pl, gazeta.pl.
Zobacz również: