W radiowej rozmowie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik ostrzegł przed próbami wzniecania konfliktu na terenie naszego kraju. Sugeruje on między innymi, że w Przemyślu doszło do „prób wywołania zamieszek”, bo w ubiegłym tygodniu ulice tego miasta były patrolowane przez środowiska kibicowskie.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości w programie Polskiego Radia ostrzegał przed uaktywnianiem się w Polsce rosyjskich agentów wpływu. Mieli oni być bowiem umieszczani przez lata we wszystkich europejskich państwach. Jego zdaniem w Polsce dzieje się podobnie, a potwierdzeniem jego słów mają być rzekome próby skłócenia Polaków i ukraińskich uchodźców.
– Jesteśmy na pierwszej linii frontu, bo my przyjmujemy ogromną liczbę uchodźców z Ukrainy, bardzo ciężko pracujemy, żeby dać im odpowiednią opiekę i pojawiają się głosy, które chcą nas skłócić, negatywnie nastawić do Ukraińców, wprost wzniecić w Polsce konflikt i jestem przekonany, że duża ich część to jest inspiracja wschodnia – twierdzi Wąsik.
Nawiązał on w swojej wypowiedzi między innymi do zatrzymania rosyjskiego agenta, którym ma być aresztowany w ubiegłym tygodniu dziennikarz posiadający podwójne obywatelstwo Rosji i Hiszpanii. Wiceszef MSWiA twierdzi, że został on nieprzypadkowo namierzony w Przemyślu niedaleko polsko-ukraińskiej granicy.
Właśnie tam według Wąsika miało dojść do próby „przedstawienia Polski jako kraju rasistowskiego”, co ma być „narracją Putina”. Nawiązał on w ten sposób do patroli podkarpackich kibiców, chroniących bezpieczeństwa mieszkańców Przemyśla przed ewakuowanymi z Ukrainy obywatelami państw Bliskiego Wschodu i Afryki.
Wąsik nie napomknął jednak, że obawy związane z napływem imigrantów w rzeczywistości się sprawdziły. Właściciel jednego ze sklepów spożywczych w Medyce został zaatakowany nożem przez obywatela Maroko, natomiast przybysz z Turkmenistanu odgryzł palec polskiemu ratownikowi medycznemu. Oba zdarzenia zostały potwierdzone przez podkarpacką policję.
Na podstawie: polskieradio.pl, dorzeczy.pl.
Zobacz również: