Węgierski rząd zapowiedział, że uzna część zastrzeżeń Komisji Weneckiej oraz Komisji Europejskiej w sprawie przyjętej w marcu ustawy o organizacjach pozarządowych. Nowe prawo było oprotestowane również przez środowiska lewicowo-liberalne na Węgrzech, które korzystają ze wsparcia amerykańsko-żydowskiego finansisty Georga Sorosa, na czele z Uniwersytetem Środkowoeuropejskim w Budapeszcie.
Rzecznik węgierskiego rządu János Lázár poinformował, iż Węgry uznały zastrzeżenia Komisji Weneckiej wobec prawa przyjętego przed trzema miesiącami. Rządzący Fidesz zamierza tym samym zlikwidować najpoważniejszą sankcję za nieprzestrzeganie ustawy, jaką miało być likwidacja organizacji winnej łamania prawa. Kolejne poprawki dotyczą obowiązku upublicznienia danych osób wspierających zagraniczne organizacje pozarządowe – według złagodzonej wersji przepisów obowiązek ten będzie dotyczył jedynie osób wpłacających rocznie kwotę wyższą niż 1,6 tys. euro. Lázár dodał, że Bruksela nie kwestionuje legalności zmian w ustawie o organizacjach pozarządowych.
Tym samym węgierska centroprawica ugięła się pod krytyką Unii Europejskiej, która już pod koniec kwietnia wszczęła postępowanie wobec Węgier dotyczące naruszenia prawa do wolności akademickiej, a także swobody działalności gospodarczej. W wydanej przed tygodniem opinii Komisja Wenecka stwierdziła natomiast, że nowe przepisy wprowadzają większą przejrzystość w finansowaniu organizacji pozarządowych i mogą skutecznie walczyć ze wspieraniem terroryzmu, ale niektóre użyte w niej sformułowania mogą służyć nagonce wobec zagranicznych podmiotów.
Przyjęcie w marcu nowego prawa spowodowało protesty blisko 120 organizacji pozarządowych, które mobilizowały tysiące osób na swoje manifestacje w centrum Budapesztu. Najliczniejszą grupą ich uczestników byli zwolennicy Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego sterowanego przez finansistę Georga Sorosa, w którego wymierzona była kampania węgierskiego rządu.
Na podstawie: mno.hu, alfahir.hu.