W Budapeszcie rozpoczęto budowę pomnika ofiar nazistowskiej okupacji, trwającej na Węgrzech od marca 1944 do kwietnia 1945 roku. Monument został oprotestowany przez środowiska żydowskie oraz partie lewicowe i liberalne. Lewicowa Koalicja Demokratyczna zorganizowała nawet protest, którego uczestnicy odmówili żydowską modlitwę na terenie budowy.
Pomnik powstanie na Placu Wolności w centrum węgierskiej stolicy. Ma upamiętniać wszystkie ofiary Niemców, którzy wkroczyli w marcu 1944 roku na terytorium Węgier, a następnie walczyli na terenie kraju z Armią Czerwoną. Budowa monumentu z okazji 70. rocznicy okupacji, ma zostać zakończona do 31 maja. Pierwotnie pomnik miał stanąć już w połowie marca, jednak centroprawicowy rząd postanowił przesunąć jego budowę na okres powyborczy.
Pomnik był wcześniej oprotestowany przez środowiska żydowskie, które z jego powodu, wycofały się z rządowych obchodów Roku Pamięci o Holocauście. Przedmiotem sporu jest fakt, że monument nie wspomina o współodpowiedzialności Węgrów za Holocaust, a także okupację. Od października 1944 roku, do końca okupacji, premierem Węgier był Ferenc Ferenc Szálasi z narodowo-socjalistycznej Partii Strzałokrzyżowców.
We wtorek akcję przeciwko budowie pomnika zorganizowała lewicowa Koalicja Demokratyczna, byłego premiera Ferenca Gyurcsány’ego. Jej działacze odsunęli część ogrodzenia otaczającego budowę i na jej terenie odmówili żydowską modlitwę. Jeden z członków zarządu partii stwierdził, że pomnik jest gestem premiera Viktora Orbana, skierowanym w stronę skrajnej prawicy. Csaba Horvath z Węgierskiej Partii Socjalistycznej, określił monument „haniebnym nazistowskim memoriałem”, a jeden z jego partyjnych kolegów zapowiedział poddanie pod głosowanie wniosku, w którym samorząd miałby cofnąć pozwolenie na budowę monumentu.
na podstawie: politics.hu, mno.hu, nepszava.hu