Prawie tysiąc osób zgromadziło się pod siedzibą szwedzkich mediów publicznych w Sztokholmie, protestując przeciwko propagandowym materiałom emitowanym przez radio i telewizję. Uczestnicy demonstracji zarzucają państwowemu nadawcy, że jest stronniczy w kwestiach dotyczących imigracji, przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego czy zmian klimatycznych.

Manifestacja w Sztokholmie odbywała się pod hasłem zaprzestania używania mediów publicznych do lewicowej propagandy. Nadawca SVT zdaniem organizatorów protestu powinien otworzyć się między innymi na środowiska komentatorów popularnych w mediach społecznościowych.

Obecnie przedstawia on bowiem jednostronne stanowisko w sprawach imigracji, akcesji Szwecji do NATO, zmian klimatycznych i „tożsamości płciowej”.  Demonstranci przypominali, że kilka lat temu SVT przyznało nawet specjalną nagrodę skrajnie lewicowej grupie, odpowiedzialnej za ataki fizyczne na przeciwników imigracji.

W kontekście zideologizowania publicznych mediów, organizatorzy domagali się zmiany systemu ich finansowania i zniesienia specjalnej opłaty od podatników. Od pięciu lat każdy szwedzki obywatel płaci na funkcjonowanie SVT 1 proc. dochodu podlegającego opodatkowaniu.

Na podstawie: friatider.se, jungefreiheit.de.