„Rzeczpospolita” przytacza najnowsze dane Komendy Głównej Policji dotyczące liczby kradzieży. Ze statystyk wynika, że w porównaniu do ubiegłego roku jest ich znacznie więcej w sklepach i na stacjach benzynowych. Najbardziej dotknięte tym problemem są największe aglomeracje miejskie w naszym kraju, w tym zwłaszcza Warszawa.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy bieżącego roku odnotowano 17 219 przestępstw kradzieży w sklepach, gdy tymczasem w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 13 491. Według dziennika łupem złodziei padają już nie tylko alkohol i papierosy, ale nawet podstawowe produkty spożywcze w postaci bułek, masła czy pomidorów.
Znacząco zwiększyła się również liczba kradzieży na stacjach benzynowych. Od stycznia do czerwca zgłoszono 1543 podobnych przypadków, natomiast przed rokiem było ich 1080.
Poza tym policja odnotowała drastyczny wzrost liczby wykroczeń, a więc kradzieży towaru o wartości nieprzekraczającej 500 zł. W przypadku sklepów w tym roku było ich 106 970, z kolei przed rokiem 94 902. Stacje benzynowe przed rokiem zgłosiły zaś 29 136 kradzieży mających charakter wykroczeń, zaś w tym roku było ich już aż 43 515. Pod tym względem najgorszej sytuacja wygląda w dużych miastach.
Policyjny rzecznik Mariusz Ciarka twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że wzrost kradzieży widoczny jest w całej Polsce, choć w niektórych regionach jest on dużo wyższy niż w innych. Cały problem jest zaś następstwem szalejącej inflacji i drożyzny.
Na podstawie: rp.pl, eska.pl.
Zobacz również: