Amerykański reżyser i komik Jordan Peele podzielił się oryginalnymi refleksjami w związku z premierą swojego najnowszego filmu. Jego zdaniem większość kowbojów była tak naprawdę czarnoskóra, ale fakt ten został skrupulatnie przemilczany. Teraz Peele za pośrednictwem swojej produkcji odwraca proces „białego zawłaszczenia” tej profesji.

Film „Nie!” miał premierę w naszym kraju w ubiegłym tygodniu. Z jego recenzji można dowiedzieć się, że łączy on w sobie elementy filmów grozy i tematyki społecznej. Opowiada więc o znajdującym się w odludnym miejscu ranczu w Kalifornii, które zajmuje się hodowlą koni na potrzeby produkcji kinowych.

Właścicielami obiektu jest czarnoskóre rodzeństwo, ale główny bohater Otis Haywood jest postacią, która według niemieckiego dziennika „Die Welt” „nie istnieje i nie mogłaby istnieć”. – W prawdziwym świecie trenerzy koni w Hollywood zawsze byli biali. Tak samo jak kowboje, którzy zdobyli Dziki Zachód – pisze bowiem gazeta.

Z tym faktem nie zgadza się jednak sam reżyser. W rozmowie z „Die Welty” Peele twierdzi bowiem, że biali kowboje są mitem, a tak naprawdę „większość z nich była Afroamerykanami”. Zostali jednak wymazani z historii, gdy Hollywood zaczęło kręcić popularne na całym świecie westerny.

Zdaniem Peela dotyczy to zresztą nie tylko świata kultury. Ogółem w Stanach Zjednoczonych miało dojść bowiem do wymazania roli murzynów w budowie tego kraju. Poprzez swój film amerykański reżyser i komik chce walczyć z „białym zawłaszczeniem”, które miało dotknąć właśnie zawód kowboja.

Na podstawie: onet.pl, welt.de.