Sytuacja drobnych sprzedawców w Portugalii staje się coraz trudniejsza. Przeciw temu stanowi rzeczy zaprotestowała na konferencji prasowej w Lizbonie, Konfederacja Handlu i Usług (CCP) będąca największym gremium zawodowym w Portugalii.
Główny sprzeciw CCP budzi polityka oszczędnościowa i podatkowa kraju. Według przedstawiciela CCP, Joao Vieira Lopesa, będącego przewodniczącym organizacji, polityka cięć w budżecie, obniżek płac i zwiększania podatków, jaką prowadzi jego rząd jest podyktowana nakazami Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w związku z czym pociąga za sobą wzrost skali ubóstwa w społeczeństwie i zwiększenie się skali bezrobocia.
Według Lopesa aż 100 sklepów dziennie znika z powierzchni Portugalii, a ich pracownicy tracą pracę i możliwość zdobycia środków do życia. Powoduje to spadek obrotów dalszych placówek handlowych, w których bezrobotni nie mają co wydawać, cały łańcuch zdarzeń powoduje w końcu kurczenie się gospodarki.
Przewodniczący CCP powiedział wprost, że polityka rządu „doprowadza portugalski handel do ruiny”. Na konferencji zostały przedstawione dane statystyczne, z których jasno wynika, że konsumpcja w Portugalii spadła znacznie poniżej zakładanych przez rząd 5,8 % w 2012 roku.
Odnosząc się do tych danych, przedstawiciel CCP stwierdził: „W tej sytuacji założenia rządowe, według których konsumpcja w Portugalii miała spaść w ubiegłym roku o 5,8 proc., okazały się zbyt optymistyczne i w rezultacie oszczędnościowa polityka rządu nie przyniesie zamierzonej redukcji długu publicznego”.
Ogień krytyki spadł również na politykę pomocową rządu dla banków. „To nie ma sensu, żeby banki, które płacą 1 proc. od otrzymywanych sum, domagały się od klientów 4 do 5 proc.” – oświadczył Lopes, dodając, że „banki prawie nie udzielają kredytów, a pieniądze te przeznaczają na wykup długów”.
W wątpliwość zostały podane również założenia rządowe, według których gospodarka Portugalii miałaby sie ozywić dzięki eksportowi. „Obecnie należy sprzedawać poza Unią Europejską, a na to potrzeba lat. Tak więc tempo wzrostu eksportu okaże się niewystarczające do skompensowania utraty zdolności produkcyjnych przez Portugalię” – powiedział przewodniczący, uzasadniając swój brak wiary w rządowe rozwiązania.
Joao Vieira Lopes podał natomiast pomysły CCP na uzdrowienie sytuacji w kraju. Pierwszym z nich jest zwiększenie płacy minimalnej dla pracowników. obecnie wynosi ona 485 euro i otrzymuje ją około 12 % zatrudnionych, czyli jakieś 600 000 ludzi aktywnych zawodowo. Większe zarobki mają sprawić, że ludzie będą mogli więcej wydać, co automatycznie powinno się przełożyć na większy obrót gospodarki.
Przewodniczący CCP przestrzegł również przed odstraszaniem zewnętrznych inwestorów podnoszeniem podatków. „Jeśli zaś chcemy doprowadzić do wzrostu inwestycji, zwłaszcza zagranicznych, to nie przez podnoszenie podatków” – powiedział.
na podstawie: PAP