Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wszczął dochodzenie w sprawie zbrodni wojennych, których Izrael miał dopuścić się na palestyńskich terytoriach okupowanych. Z tej okazji izraelski premier Benjamin Netanjahu oskarżył Trybunał o „antysemityzm”, a działania prokuratorów zostały skrytykowane także przez Stany Zjednoczone.
Decyzję o wszczęciu dochodzenia podjęła główna prokurator MTK Fatou Bensouda. Jej zdaniem konieczne jest przyjrzenie się w pierwszej kolejności izraelskim operacjom wojskowym przeciwko Strefie Gazy. Ponadto Trybunał zbada też ekspansję żydowskich osiedli w Jerozolimie Wschodnim i okupowanym Zachodnim Brzegu. Chodzi głównie o działania podejmowane przez Izrael od 2014 roku.
Jednocześnie prokuratura zbada także ataki dokonywane przez palestyński Hamas. Izrael twierdzi bowiem, że jego wojskowe operacje były motywowane właśnie wystrzeliwaniem rakiet ze Strefy Gazy. Nie zmienia to jednak faktu, że Izraelowi mimo licznych starań nie udało się storpedować śledztwa MTK. Tym samym organ ten będzie mógł na przykład dokonać aresztować osób podejrzanych o dokonywanie zbrodni wojennych.
Szef izraelskiego rządu ostro skrytykował wszczęcie śledztwa. Według Netanjahu decyzja motywowana jest „antysemityzmem”, a także jest przykładem hipokryzji. Dochodzenie krytykowane jest również przez Departament Stanu USA. Administracja prezydenta Joe Bidena uważa bowiem, że zaangażowanie MTK może odciągnąć Palestyńczyków od negocjacji z Izraelem. Poza tym Waszyngton sprzeciwia się „niesprawiedliwym” atakom na Izrael.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas wojny w Gazie w 2014 roku zginęło 2200 Palestyńczyków, w tym prawie 1,5 tys. cywilów. Strona izraelska zanotowała z kolei niewielkie straty, bo w wyniku ataków rakietowych zginęło 67 żołnierzy i sześciu cywilów. Co więcej, izraelska prokuratura zajęła się szeregiem przestępstw, których mieli dopuścić się syjonistyczni wojskowi.
Na podstawie: maanews.com, reuters.com, timesofisrael.com.