Trump mówi o „ukradzionych wyborach”
Każde kolejne publiczne wystąpienie Donalda Trumpa wzbudza coraz większe kontrowersje. Amerykański prezydent stwierdził tym razem, że wybory zostały sfałszowane i tym samym „ukradzione”. Od wypowiedzi Trumpa odcinają się jednak czołowi politycy Partii Republikańskiej, w tym także osoby najmocniej kojarzone z obecną administracją Białego Domu.
Praktycznie od zamknięcia lokali wyborczych amerykańska głowa państwa stara się kwestionować wyniki wyborów. Trump wraz ze swoim sztabem podważa przede wszystkim głosowanie korespondencyjne. Republikanie od dawna uważają zresztą, że to właśnie za ich pośrednictwem można dokonać (...) Czytaj dalej...
Pierwszy „transpłciowy” senator w historii USA
W cieniu batalii pomiędzy Donaldem Trumpem a Joe Bidenem w Stanach Zjednoczonych odbyły się również wybory do tamtejszego parlamentu. Sarah McBride z Partii Demokratycznej został w nich pierwszą osobą „transpłciową”, która obejmie mandat senatora. W tegorocznych wyborach wzięła zresztą udział rekordowa liczba kandydatów reprezentujących mniejszości seksualne.
Podający się obecnie za kobietę McBride został wybrany w stanie Delaware, będącym zresztą rodzinnym regionem Bidena. Od 1988 roku w tym stanie nie wybrany został kandydat Partii Republikańskiej, dlatego jest on oczywiście uznawany za (...) Czytaj dalej...
Zwolennicy Trumpa oprotestowują fałszerstwa wyborcze
Od wczoraj amerykański prezydent Donald Trump sugeruje, że wybory w Stanach Zjednoczonych nie zostały przeprowadzone w uczciwy sposób. Pod biurami wyborczymi protestują więc jego zwolennicy, natomiast Tea Party zapowiedziała na dzisiaj wielki wiec w obronie uczciwości wyborów. Sztab urzędującej głowy państwa o mataczenie oskarża „oszustów kierujących Partią Demokratyczną”.
Już w środę sztab wyborczy urzędującego prezydenta złożył pozwy w stanach Pensylwania, Michigan i Georgia, aby w ten sposób wstrzymać liczenie głosów. W pierwszych dwóch z wymienionych stanów Partia Republikańska domaga się (...) Czytaj dalej...
Trump liczy na mniejszości
Wspierający obecną administrację Białego Domu portal Breitbart News opublikował ostatnio tekst, w którym wymienił dokonania prezydenta Donalda Trumpa dla mniejszości rasowych. Co prawda wciąż wszelkiego rodzaju mniejszości popierają głównie Partię Demokratyczną, ale w tym roku amerykańska głowa państwa liczy na większe poparcie czarnoskórych i Latynosów niż miało to miejsce cztery lata temu.
Amerykanie już dzisiaj wybiorą pomiędzy Trumpem a Joe Bidenem. Demokratyczny kandydat, jak zwykle zresztą, cieszy się szczególnie wysokim poparciem wśród grup mniejszościowych. Należy zresztą podkreślić, że są one (...) Czytaj dalej...
Będzie wojna domowa? Amerykanie obawiają się wyborów
Pojutrze w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie. Według sondaży większość Amerykanów obawia się nawet wybuchu wojny domowej. W ostatnich dniach można więc zaobserwować zwiększoną liczbę sprzedanych sztuk broni, natomiast amerykańskie służby monitorują radykalne grupy polityczne mające przygotowywać zamieszki.
Polaryzacja społeczeństwa w USA jest faktem już od dawna, a wybory sprzed czterech lat jedynie zaogniły sytuację. W Ameryce co kilka miesięcy wybuchają więc duże rozruchy, za które odpowiadają grupy anarchistyczne, skrajnie lewicowe i reprezentujące mniejszości rasowe oraz etniczne. Nic dziwnego, (...) Czytaj dalej...
Rekordowe wydatki Bidena na kampanię
Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych wkracza w decydującą fazę. Demokratyczny kandydat Joe Biden chcąc pokonać prezydenta Donalda Trumpa zgromadził rekordowe środki na prowadzenie swojej agitacji. Tylko na reklamy telewizyjne Biden wydał prawie 600 milionów dolarów, czyli o blisko 250 milionów więcej niż jego kontrkandydat.
Partia Demokratyczna od dawna bije kolejne rekordy w wydatkowaniu pieniędzy na reklamy polityczne. W 2012 roku podczas swojej kampanii uczynił to ówczesny prezydent Barack Obama, natomiast podczas tegorocznych prawyborów prześcignął go Michael Bloomberg. Miliarder i potentat (...) Czytaj dalej...
Boliwijczycy odrzucili rządy narzucone z zewnątrz
Niemal dokładnie przed rokiem, pod naciskiem Stanów Zjednoczonych i organizacji międzynarodowych, w Boliwii doszło do zamachu stanu. Za jego pośrednictwem obalony został prezydent Evo Morales, a władzę w kraju przejęła wspierana przez zagranicę prawica. Dzisiaj już wiadomo, że nie cieszy się ona poparciem Boliwijczyków, stąd w wyborach ponownie zwyciężyli zwolennicy Moralesa.
Według wstępnych wyników, kandydat Ruchu na rzecz Socjalizmu (MAS), Luis Arce, uzyskał 52,4 proc. głosów. Tym samym wygrał w wyborach prezydenckich z Carlosem Mesą, przedstawicielem liberalnej Wspólnoty Obywatelskiej (CC), (...) Czytaj dalej...
Somalijczycy fałszowali wybory w Ameryce?
Policja w amerykańskim stanie Minnesota rozpoczęła śledztwo w sprawie manipulacji wynikami wyborów. Chodzi o nielegalne zbieranie kart wyborczych przez zwolenników muzułmańskiej kongresman Ilhan Omar. Urodzona w Somalii polityk jest zresztą często krytykowana przez Partię Republikańską, bo należy do skrajnie lewicowej części Partii Demokratycznej.
Ogółem proceder zbierania karty do głosowania jest powszechnie praktykowane, lecz rzadko nadużywane w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób dba się głównie o podwyższenie frekwencji wyborczej, poprzez umożliwienie zagłosowania osobom starszym lub mającym problemy z poruszaniem się. Procedura (...) Czytaj dalej...
#MimoWszystkoGłupota
Akcja #MimoWszystkoDuda nie okazała się być głupotą po fakcie. Była nią od samego początku. Po raz kolejny część tak zwanych narodowców dała się nabrać dominującemu duopolowi, wierząc w tak zwane „cywilizacyjne starcie” w wyborach prezydenckich. Tymczasem to standardowy chwyt polskiej prawicy – gdy oszuka ona swoich wyborców pozostaje jej już tylko straszenie pod tytułem „jak nie my to oni”.
Na naszym portalu już po drugiej turze wyborów pojawiła się analiza kampanii, a przede wszystkim błędów i zwykłych kłamstw ze strony (...) Czytaj dalej...
Zwolennicy Łukaszenki manifestowali w Mińsku
Na Placu Niepodległości w Mińsku pojawili się zwolennicy białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenki. On sam wyszedł zresztą do demonstrujących i wygłosił przemówienie. Ostrzegał w nim przed ponownym rozpisaniem wyborów, które miałyby doprowadzić do likwidacji Białorusi w jej obecnym kształcie. Wśród poruszanych przez niego wątków znalazły się także działania innych państw.
Wiec zwolenników obecnej władzy zaczął być organizowany dopiero wczoraj rano. Dzisiaj do Mińska przyjechały więc przede wszystkim delegacje z zakładów pracy oraz państwowych gospodarstw rolnych. Na Placu Niepodległości według oficjalnych danych (...) Czytaj dalej...
Zatrzymano rzekomych organizatorów zamieszek na Białorusi
Białoruskie media państwowe poinformowały o zatrzymaniu podejrzanych o organizację zamieszek po niedzielnych wyborach prezydenckich. Służby twierdzą, że koordynator rozruchów w Mińsku miał sterować nimi z jednego ze stołecznych hoteli. Ponadto wśród zatrzymanych jest czterech obywateli Rosji, mających należeć do organizacji skupionych wokół Aleksieja Nawalnego i oligarchy Michaiła Chodorkowskiego.
Jedna z aresztowanych osób miała, zdaniem białoruskich służb, koordynować protestami z siedemnastego piętra hotelu „Białoruś” w Mińsku. Państwowe media twierdzą, że mężczyzna ten miał wydawać polecenia swoim trzem podwładnym, natomiast oni przekazywali (...) Czytaj dalej...
Konflikt klasowy i nieudolność rządzących
O mały włos i Andrzej Duda nie wygrałby ponownie wyborów prezydenckich. Oczywiście możemy udawać, że kompletnie nic nas to nie obchodzi, bo „PiS, PO – jedno zło”, ale zupełnie inne przekonanie ma dwie trzecie naszych rodaków. Należy więc z wczorajszego głosowania wyciągnąć dwa podstawowe wnioski. Po pierwsze, mamy w Polsce wyraźny konflikt klasowy. Po drugie, rządzące Prawo i Sprawiedliwość jak każda partia władzy zaczęła proces zjadania swojego własnego ogona.
Wreszcie można odetchnąć z ulgą. Przynajmniej do następnej kampanii nie będzie (...) Czytaj dalej...