Trump mówi o „ukradzionych wyborach”
Każde kolejne publiczne wystąpienie Donalda Trumpa wzbudza coraz większe kontrowersje. Amerykański prezydent stwierdził tym razem, że wybory zostały sfałszowane i tym samym „ukradzione”. Od wypowiedzi Trumpa odcinają się jednak czołowi politycy Partii Republikańskiej, w tym także osoby najmocniej kojarzone z obecną administracją Białego Domu.
Praktycznie od zamknięcia lokali wyborczych amerykańska głowa państwa stara się kwestionować wyniki wyborów. Trump wraz ze swoim sztabem podważa przede wszystkim głosowanie korespondencyjne. Republikanie od dawna uważają zresztą, że to właśnie za ich pośrednictwem można dokonać (...) Czytaj dalej...
Zwolennicy Trumpa oprotestowują fałszerstwa wyborcze
Od wczoraj amerykański prezydent Donald Trump sugeruje, że wybory w Stanach Zjednoczonych nie zostały przeprowadzone w uczciwy sposób. Pod biurami wyborczymi protestują więc jego zwolennicy, natomiast Tea Party zapowiedziała na dzisiaj wielki wiec w obronie uczciwości wyborów. Sztab urzędującej głowy państwa o mataczenie oskarża „oszustów kierujących Partią Demokratyczną”.
Już w środę sztab wyborczy urzędującego prezydenta złożył pozwy w stanach Pensylwania, Michigan i Georgia, aby w ten sposób wstrzymać liczenie głosów. W pierwszych dwóch z wymienionych stanów Partia Republikańska domaga się (...) Czytaj dalej...
Trump liczy na mniejszości
Wspierający obecną administrację Białego Domu portal Breitbart News opublikował ostatnio tekst, w którym wymienił dokonania prezydenta Donalda Trumpa dla mniejszości rasowych. Co prawda wciąż wszelkiego rodzaju mniejszości popierają głównie Partię Demokratyczną, ale w tym roku amerykańska głowa państwa liczy na większe poparcie czarnoskórych i Latynosów niż miało to miejsce cztery lata temu.
Amerykanie już dzisiaj wybiorą pomiędzy Trumpem a Joe Bidenem. Demokratyczny kandydat, jak zwykle zresztą, cieszy się szczególnie wysokim poparciem wśród grup mniejszościowych. Należy zresztą podkreślić, że są one (...) Czytaj dalej...
Będzie wojna domowa? Amerykanie obawiają się wyborów
Pojutrze w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie. Według sondaży większość Amerykanów obawia się nawet wybuchu wojny domowej. W ostatnich dniach można więc zaobserwować zwiększoną liczbę sprzedanych sztuk broni, natomiast amerykańskie służby monitorują radykalne grupy polityczne mające przygotowywać zamieszki.
Polaryzacja społeczeństwa w USA jest faktem już od dawna, a wybory sprzed czterech lat jedynie zaogniły sytuację. W Ameryce co kilka miesięcy wybuchają więc duże rozruchy, za które odpowiadają grupy anarchistyczne, skrajnie lewicowe i reprezentujące mniejszości rasowe oraz etniczne. Nic dziwnego, (...) Czytaj dalej...
Rekordowe wydatki Bidena na kampanię
Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych wkracza w decydującą fazę. Demokratyczny kandydat Joe Biden chcąc pokonać prezydenta Donalda Trumpa zgromadził rekordowe środki na prowadzenie swojej agitacji. Tylko na reklamy telewizyjne Biden wydał prawie 600 milionów dolarów, czyli o blisko 250 milionów więcej niż jego kontrkandydat.
Partia Demokratyczna od dawna bije kolejne rekordy w wydatkowaniu pieniędzy na reklamy polityczne. W 2012 roku podczas swojej kampanii uczynił to ówczesny prezydent Barack Obama, natomiast podczas tegorocznych prawyborów prześcignął go Michael Bloomberg. Miliarder i potentat (...) Czytaj dalej...
Sanders krytykowany przez żydowską organizację za stanowisko wobec Strefy Gazy
Socjalistyczny senator Bernie Sanders, walczący o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, został zaatakowany przez żydowską Ligę Przeciwko Zniesławieniu za jego negatywną opinię o izraelskich atakach na Strefę Gazy w 2014 roku.
Znana z kilku ataków przeciwko Polsce żydowska Liga Przeciwko Zniesławieniu (ADL) wezwała Berniego Sandersa do naprostowania jego wypowiedzi na temat konfliktu w Strefie Gazy z 2014 r. Socjalistyczny senator w tym tygodniu powiedział w wywiadzie dla „New York Daily News”, że jeśli pod jego rządami Izrael (...) Czytaj dalej...
Donald Trump coraz bliżej republikańskiej nominacji prezydenckiej
Choć elity związane z Partią Republikańską są coraz bardziej przerażone wizją nominacji dla Donalda Trumpa, amerykański miliarder podczas „Superwtorku” zwyciężył w republikańskich prawyborach w kolejnych sześciu stanach.
„Superwtorek” jest dniem, w którym republikańscy wyborcy wybierają swojego kandydata do nominacji w wyborach prezydenckich w dwunastu stanach. Donald Trump zwyciężył w siedmiu z nich, a więc w Georgii, Alabamie, Tennessee, Massachusetts, Arkansas, Virginia i Vermont. Konserwatywny senator Ted Cruz wygrał jedynie w Teksasie i Oklahomie, natomiast popierany przez partyjny establishment Marc Rubio (...) Czytaj dalej...