Against Modern Traveling – autostopem po bałkańskim kotle
Życie nie musi upływać tylko w codzienną rutynę. Ta, choć jest potrzebna do zachowania samodyscypliny, musi być przerywana okresami dynamicznymi. Taką lukę doskonale wypełniają podróże, jednak nie liczyłbym na przygodę życia kupując wakacje w trybie all inclusive i tym samym jak miliony innych uczestniczyć w zwykłej konsumpcjonistycznej rozrywce bez pomysłu i pierwiastku przyjemnego kontrolowanego (lub nie do końca) szaleństwa. Na szczęście świat stoi otworem i w kontrze do modernistycznych i często drogich podróży stoją niskobudżetowe eskapady na własną rękę. Taką (...) Czytaj dalej...
Stołeczni nacjonaliści z wizytą w Sochaczewie
Od pewnego czasu trwają dysputy o tym, jak w zasadzie powinien wyglądać aktywizm. Wszechobecna technologizacja, ale także wojna jaką pisowski rząd, przy pomocy milicji i służb prowadzi od kilku lat z nacjonalistami, pandemia oraz towarzyszące jej obostrzenia, zakazy i lockdowny, które uniemożliwiały organizowanie manifestacji lub innych uroczystości, spowodowały, że natychmiast zwiększyła się liczba osób przesiadujących w domach przed komputerami.
Szeroko rozumiany ruch narodowo-radykalny zaczęła trapić stagnacja i lenistwo. Wszak wiadomo, że wygodnie siedzieć w domu na tyłku i stukać w (...) Czytaj dalej...
„Żywot człowieka zaradnego” – Mateusz Brymora
Zacięcie literackie nie jest, niestety, mocną stroną polskiego środowiska nacjonalistycznego, które ogranicza się zazwyczaj do zwyczajnej publicystyki i polemik. Tym bardziej cieszy w tym kontekście inicjatywa Mateusza Brymory, który zdecydował się na napisanie książki o skromnym tytule „Żywot człowieka zaradnego”. Pozycja nie jest nazbyt obszerna, zawiera około 70 stron tekstu okraszonego stosownymi fotografiami. A o czym traktuje tekst? Autor postanowił podzielić się z czytelnikami swoim zamiłowaniem do podróży wyjaśniając przy tym, jaki związek mogą one mieć z nacjonalizmem.
Pierwsza (...) Czytaj dalej...
Nacjonalista w podróży
Jestem nacjonalistą. Kocham podróże. Interesują mnie inne kultury. W tym momencie osoba niepotrafiąca swoim umysłem wyjść poza stereotypy prawdopodobnie stwierdziłaby, że kłamię albo szybka zamknęłaby przeglądarkę, aby więcej nie mącić sobie w głowie. Dodajmy do tego, że nacjonaliści różnych krajów potrafią jeszcze współpracować na różnych polach; wymieniać poglądy, organizować wspólne konferencje czy uczestniczyć w rocznicowych wydarzeniach nieodbywających się w ich własnej ojczyźnie.
Tego już za wiele dla przeciętnego zjadacza chleba, toteż, w takich dramatycznych momentach, internet zalewają mało śmieszne żarty (...) Czytaj dalej...