11 maja 2020 roku w szwedzkiej miejscowości Härnosand, zamordowany został 19-letni nacjonalista Tommie Lindh, który stanął w obronie godności swojej koleżanki. Czarny imigrant z Sudanu Abubaker Mohamed, skazywany wcześniej za różne przestępstwa, w tym napastowanie seksualne, próbował dokonać gwałtu na 16-latce. Młody 19-letni Tommie wierny ideałom próbował bronic napastowanej dziewczyny, otrzymał kilka dźgnięć nożem i został pobity przez czarnoskórego dzikusa i jego kompanów. Zmarł w szpitalu.
Kilka dni po zajściu wiele szwedzkich organizacji nacjonalistycznych upamiętniło Tommiego na ulicznych akcjach, oczywiście ograniczonych liczebnie ze względu na epidemię COVID-19.
W jego rodzinnej miejscowości Nordycki Ruch Oporu zorganizował pikietę z minutą ciszy, na wielu mostach i wiaduktach nad szwedzkimi drogami zawisły transparenty. W Sztokholmie najświeższą akcje zorganizowała Det Fria Sverige, przy wsparciu środowisk autonomicznych w sile około 30 osób z pochodniami i racami.
Nie jest to ostatnie słowo nacjonalistów szwedzkich w tej sprawie. Zapewne Tommie doczeka się wzorem Daniela Wretstroma swojego marszu, niestety, dopiero po zdjęciu obostrzeń pandemicznych. Cieszy też fakt, że sprawa ma międzynarodowy wydźwięk i oddanie hołdu Tommiemu odbyło się także w Polsce, na Węgrzech, Ukrainie, a także we Włoszech.
na postawie: źródła własne
Zobacz również: