Szwajcarska gospodarka jest obecnie najzamożniejsza w swojej historii. Według statystyk, przeciętny Szwajcar wypracował w zeszłym roku 170 tys. franków. W ciągu ostatnich lat najbardziej wzrosły jednak dochody najbogatszych, a najmniej najuboższych mieszkańców kraju.
Liczba osób mających płacę rzędu miliona franków, wzrosła od 1980 r. z 200 do ponad 2500. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, pensje 10 proc. najlepiej zarabiającej części społeczeństwa, wzrosły średnio o 15 proc. Dużo gorzej wygląda jednak sytuacja 10 proc. najbiedniejszych Szwajcarów. Ich płace w ciągu dziesięciu lat wzrosły jedynie o 3 proc.
Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych, redystrybucja dochodów w szwajcarskim społeczeństwie jest niesprawiedliwa. Statystyki wskazujące na rosnący dobrobyt w Szwajcarii dotyczyły bowiem jedynie najlepiej zarabiających, pracodawców i akcjonariuszy giełdowych. Pomogła im w dużej mierze obniżka podatków, która nie dotyczyła jednak gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach.
Przewodniczący Federacji Związków Zawodowych, Paul Rechsteiner zapowiedział, że związkowcy będą naciskać na rząd, aby zmienił swoją politykę gospodarczą. Chce on obniżki składek na ubezpieczenia dla najmniej zarabiających, a także przeciwdziałania dyskryminowaniu płacowemu kobiet. Związkowcy domagają się też większej ilości układów zbiorowych w zakładach pracy.
na podstawie: nzz.ch