Ministerstwo spraw zagranicznych Syryjskiej Republiki Arabskiej jednoznacznie potępiło działania Republiki Turcji, która poprzez dostawę broni i amunicji postanowiła wesprzeć oddziały dżihadystów operujących w prowincji Idlib. Syryjczycy podkreślają, że będą i tak dalej prowadzić operację wojskową przeciwko ostatniej prowincji kontrolowanej przez „rebeliantów”.
Tureckie pojazdy wojskowe wyładowane bronią, amunicją i sprzętem miały przekroczyć syryjsko-turecką granicę, aby wpierw zatrzymać się w miejscowości Sarakib, a następnie udać się do miasta Chan Szajchun będącego obecnie głównym celem ofensywy prowadzonej przez Syryjską Armię Arabską. To właśnie w obu wyżej miejscach mają stacjonować bojownicy Tahrir asz-Szam, czyli dawnej syryjskiej odnogi Al-Kaidy.
Według syryjskiego resortu spraw zagranicznych takie działania naruszają suwerenność kraju, a także stanowią dowód na stałe wsparcie dżihadystów ze strony tureckich władz. Dodatkowo władze Syrii przypominają, że Tahrir asz-Szam uważane jest przez Radę Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych za ugrupowanie terrorystyczne, stąd dodatkowo Turcja dopuszcza się otwarcie łamania obowiązującego prawa międzynarodowego.
Jednocześnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Emigracji podkreśliło, że tureckie wsparcie dla „rebeliantów” nie zatrzyma wojskowej ofensywy skierowanej przeciwko Chan Szajchun oraz innym miejscowościom wciąż kontrolowanym przez islamskich terrorystów.
Strona turecka twierdzi natomiast, że jej konwój militarny został zaatakowany z powietrza, w wyniku czego śmierć miało ponieść trzech cywilów, zaś trzynastu zostało rannych. Według niezależnych źródeł podczas nalotów zginęli jednak „rebelianci”, a wśród nich znajdował się dowódca islamistycznego Legionu Szam. Jednocześnie Turcy uznali podobne ataki za naruszenie istniejących umów oraz współpracy Turcji z Rosją.
Informatorzy katarskiej stacji Al-Dżazira uważają atak rosyjskiego lotnictwa za wyraźny sygnał dla tureckich władz, aby ich siły nie próbowały nawet zbliżać się do miejscowości będących celem operacji ze strony syryjskiej armii. Sam konwój według ich relacji miał składać się z siedmiu czołgów i dostawy ciężkiej broni.
Na podstawie: sana.sy, syriahr.com, aljazeera.com.