Do polskiego więzienia trafi serbski generał Radislav Krstić, skazany przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii za tzw. „masakrę w Srebrenicy”. Krstić skazany za udział w rzekomej zbrodni na 35 lat więzienia zostanie przeniesiony do naszego kraju ze względu na ataki na jego życie, jakie miały miejsce ze strony muzułmańskich przestępców w angielskim więzieniu w Wakefield. Dziś Serb siedzi w areszcie w Hadze. W czwartek warszawski sąd podjął decyzję o przyjęciu Krstića w Polsce. Polska ratyfikowała umowę o przejmowaniu skazanych z b. Jugosławii. Trybunał w Hadze skazuje głównie Serbów uczestniczących w ówczesnym konflikcie, w ostatnich tygodniach uniewinnił zaś chorwackich i albańskich zbrodniarzy odpowiedzialnych za masakry serbskiej ludności.
W Polsce nie orzeka się kary więzienia w wymiarze 35 lat, więc wyrok będzie musiał zostać zniżony do lat 25. Dawałoby to generałowi możliwość przedterminowego, warunkowego zwolnienia po 15 latach. Krstić siedzi w więzieniu od 1998 roku, co oznacza, że na wolność mógłby wyjść pod koniec przyszłego roku, jednak mało prawdopodobne jest, aby Trybunał w Hadze dopuścił taką możliwość. Prawdopodobnie będzie starał się przenieść generała do kraju, gdzie będzie mógł odsiadywać dłuższy wyrok. Trybunał w Hadze jest pod stała krytyką Serbów i badaczy, uważających go za działający na polityczne zlecenie. Wiele kontrowersji budzi również tzw. „masakra w Srebrenicy”, która zdaniem badaczy nigdy nie miała miejsca i jest wymysłem propagandy mającej na celu usprawiedliwienie NATOskiej interwencji.
Co się wydarzyło (lub nie wydarzyło) w Srebrenicy?
„Na Zachodzie popularny mit o siedmiu-ośmiu tysiącach muzułmańskich mężczyzn i chłopców zamordowanych w Srebrenicy w 1995 roku wciąż żyje i ma się dobrze, ale niezależne badania wykazują, że około dwóch tysięcy bośniackich muzułmańskich bojowników zginęło w bitwie o Srebrenicę i jest to liczba ciał, które udało się znaleźć inspektorom z Hagi” – mówi Alexander Dorin, szwajcarski badacz, który wydarzeniom ze Srebrenicy poświęcił czternaście lat pracy. W wydanej w 2009 roku w Berlinie książce „Srebrenica – historia salonowego rasizmu” Dorin skupia się na manipulacjach dotyczących liczby muzułmanów, którzy stracili życie w Srebrenicy.
„Jeśli chodzi o wydarzenia ze Srebrenicy w 1995 roku, na Zachodzie nadal królują medialne manipulacje mówiące o tym, że po upadku miasta z rąk Serbów zginęło 7-8 tysięcy muzułmańskich bojowników i cywilów. Ale badacze na całym świecie wykazali, że nie ma to nic wspólnego z prawdą” – mówi Dorin.
Według zebranych przez niego danych, dwa tysiące muzułmańskich bojowników poległo w walce o Srebrenicę. Dodaje także, że ani serbskie dowództwo wojskowe ani władze cywilne nigdy nie wydały rozkazu egzekucji muzułmańskich jeńców. Do liczby dwóch tysięcy poległych (których ciała znaleźli hascy inspektorzy) doliczono także kilkaset ciał bojowników, którzy zginęli kilka lat przed upadkiem Srebrenicy w miejscowościach Han Pijesak i Konjevic Polje. Część z nich stanowili zagraniczni najemnicy. Dorin zaznacza, że potwierdzają to nawet dokumenty strony muzułmańskiej zdobyte przez wojska bośniackich Serbów. Serbowie walczyli przeciwko bandom Nasera Orica (komendanta obrony Srebrenicy, oskarżonego o zbrodnie wojenne na Serbach, lecz uwolnionego od zarzutów przez Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii), a nie muzułmańskiej ludności cywilnej.
„Przed upadkiem Srebrenicy oddziały Orica wycofały się z miasta pozostawiając w nim ok. 25 tysięcy cywilów. Chociaż część uzbrojonych cywilów wycofała się razem z wojskiem Orica” – mówi Dorin. Dodaje, że Serbowie nie zabili ani jednego muzułmańskiego cywila, który pozostał w Srebrenicy lub Potocari.
Według badaczy nie ma żadnej możliwości by Serbowie mogli pojmać i zabić siedem lub osiem tysięcy ludzi. Jak mówi, nie było to nawet technicznie możliwe z racji tego, że wojsko bośniackich Serbów nie liczyło aż tylu ludzi, by dokonać masakry na taką skalę.
W swoich badaniach Dorin wykorzystywał różne źródła, wliczając w to oświadczenia muzułmańskich bojowników i komendantów oraz zeznania holenderskich żołnierzy ONZ, którzy w tym czasie stacjonowali w Srebrenicy. Zwrócił także uwagę na bardzo interesujące dochodzenie przeprowadzone przez bułgarskiego reportera i autora Germina Civikowa, który badał sprawę etnicznego bośniackiego Chorwata walczącego po stronie Serbów, Drazena Erdemovica. Jego zeznania stały się kluczowym „dowodem” na „masakrę w Srebrenicy” dla haskiego Trbunału. Erdemovic zeznał, że jego dowódca Milorad Pelemis nakazał jemu i kilku innym żołnierzom rozstrzelać 1000-1200 muzułmańskich jeńców. Jednak analiza tej sprawy, jak mówi Dorin, wykazała, że Erdemovic zmyślił większość, jeśli nie całość, swojej historii.
Dorin wyjaśnia, że dyrektor Belgradzkiego Centrum Badania Zbrodni Wojennych, Milivoje Ivanisević, przeanalizował listę domniemanych ofiar „masakry w Srebrenicy”. Ivanisević odkrył, że około trzech tysięcy ludzi, którzy mieli zginąć w 1995 roku w Srebrenicy rok później głosowało w wyborach. Dodatkowo, tysiąc kolejnych rzekomych ofiar „masakry” zginęło na długo przed lub na długo po zajęciu miasta przez wojska Serbów. Muzułmańscy bojownicy, którzy zginęli w walce już po upadku Srebrenicy również zostali wliczeni do ofiar rzekomej serbskiej masakry. Po upadku miasta część muzułmańskich mieszkańców wyemigrowała do innych krajów, co zostało odnotowane przez wielu zachodnich reporterów.
„Nie było już możliwe doliczenie się ofiar. Nikt nie mógł pozwolić sobie na odszukanie na świecie każdej z rzekomej ofiary ze Srebrenicy. Dostępne dowody wskazują na to, że w grę wchodzą już ogromne manipulacje” – mówi Dorin.
Muzułmańscy bojownicy za pośrednictwem światowych mediów zaczęli prezentować światu zdjęcia umundurowanych rannych towarzyszy broni. Ci, którzy nie wyzdrowieli z ran odniesionych w boju z serbską armią przedstawiani byli jako ofiary egzekucji. Dorin dodaje także, że niektórzy z muzułmańskich bojowników przyznają, że około dwóch tysięcy ich towarzyszy zginęło w walce o Srebrenicę.
Zdjęcia i informacje o masakrze zostały wykorzystane jako pretekst do militarnej interwencji NATO. Dorin przypomina o oświadczeniach, jakie muzułmańscy politycy przekazali mediom. Mówią w nich o „ofercie” jaką już w 1993 roku Bill Clinton miał złożyć przywódcy bośniackich muzułmanów, Aliji Izetbegoviciowi. Dotyczyć ona miała sprowokowania serbskiej armii do masakry w Srebrenicy, co miało poskutkować interwencją NATO pod amerykańskim przewodnictwem przeciwko bośniackim Serbom.
Jednocześnie holenderscy żołnierze UNPROFOR zeznali, że serbskie wojsko traktuje muzułmańskich cywilów w prawidłowy sposób, podczas gdy bandy muzułmańskiego watażki Nasera Orica mordują etnicznych Serbów, napadają i niszczą domy w okolicach Srebrenicy.
Dla tych, których interesuje prawda o Srebrenicy
Jak mówi Dorin, pomimo wielu dowodów na to, że tzw. „masakra w Srebrenicy” nie miała miejsca, Trybunał w Hadze skazał szereg ludzi na kary wieloletniego więzienia za rzekomy udział w niej. Skazał ich bez żadnych konkretnych dowodów. Uniewinniono za to przywódcę band mordujących Serbów, Nasera Orica. Jest to potwierdzeniem tego, iż Trybunał w Hadze miał celowo demonizować i skazywać Serbów, że działa on na polityczne zamówienie i nie ma nic wspólnego z prawdą i sprawiedliwością.
Dorin po wydaniu jego książki powiedział, że nie oczekuje, iż będzie ona mogła przełamać utrwalone przez media stereotypy. Powiedział, że jego książka przeznaczona jest dla tych, którzy chcą poznać prawdę o tym, co zachodnie media określają mianem „masakry w Srebrenicy”, a nawet „ludobójstwa” aby usprawiedliwić i uzasadnić swoją wojnę przeciwko Serbom.