Od kilku dni serbska organizacja nacjonalistyczna SNP Naši sprzedaje poprzez swoją stronę internetową „Poradnik jak przeżyć gej-paradę”. Powodem wydania poradnika jest zapowiedziana na wrzesień parada pederastów.
Poradnik zawiera szereg tekstów, w których odkrywana jest ideologia ruchu LGBT, jego cele, środki finansowania, stosunek Cerkwii Prawosławnej do homoseksualizmu, co o „populacji” LGBT myślą psychologowie, a także powiązania pomiędzy homoseksualizmem a okultyzmem. Osobny dział został poświęcony serbskim ruchom LGBT, sposobom ich działania i ukrytym celom, a ostatni, praktyczny artykuł nosi tytuł całej publikacji – „Poradnik jak przeżyć gej-paradę”.
„Parada ponosa”, czyli „Parada dumy” została zaplanowana na 28 września, jako jedno z centralnych wydarzeń całotygodniowego festiwalu pederastycnej „kultury” pod nazwą Prajd. Prajd jest organizowany już kolejny rok z rzędu, z wydatnym wsparciem ze strony proeuropejskich władz, jak również przy zdecydowanym sprzeciwie środowisk ortodoksyjnych, patriotycznych czy stricte nacjonalistycznych (chociaż jak można wnioskować z niemal każdych doniesień z tego kraju, są to pojęcia niemal tożsame).
W Serbii do poczucia dumy, podobnie jak w krajach zachodnich, coraz częściej przyznaje się prawo tylko mniejszościom/pederastom/etnicznym nie-Serbom, w całkowitej do opozycji do etnicznych Serbów, prawosławnych, heteroseksualnych i broń Boże nacjonalistów – tacy w reżimowych mediach coraz częściej otrzymują łatkę „faszystów”, a wyrażanie dumy staje się „mową nienawiści”. Ma to być dla reżimowych politykierów sposobem na przypodobanie się zachodowi i jedną z przepustek do obfitego unijnego tortu – jak donoszą nawet mainstreamowe serbskie media, ONZ dał Serbii niedawno łącznie 144 „wskazówki”, jak ma się zachowywać, a niemal połowa dotyczy wolności zgromadzeń.
Na ile chodzi o wolność zgromadzeń dla pederastów i ich zwolenników – nie trzeba tłumaczyć, gdyż środowiska bardziej od bransoletek i koloru torebki skupiające się na krzepie fizycznej i obecności na ulicach serbskich miast (czyt. kibice i nacjonaliści), z realizacją swoich zgromadzeń, nawet wbrew władzy, nie mają żadnego problemu. Pederaści zaś sami na łamach mediów przyznają, że bez pomocy policji nie mają na ulicach czego szukać.
na podstawie: nasisrbija.org, b92.net