W rozmowie z dziennikarzem medium bardzo niskich lotów – „Blic” – przedstawiciel Sądu Konstytucyjnego miał stwierdzić: „odbędzie się publiczna rozprawa, po czym posiedzenie Sądu, na którym zostanie podjęta decyzja o delegalizacji. Podjęcie decyzji o delegalizacji tego ugrupowania, jak i Obrazu [chodzi Srpski Obraz – przyp. red] o co również zabiegał oskarżyciel, będzie łatwiejsze, niż w przypadku delegalizacji Formacji Narodowej, ponieważ w przeciwieństwie do niej, obie wspomniane organizacje są oficjalnie zarejestrowane”.
Serbska Prokuratura Generalna domaga się delegalizacji SNP „Naši 1389” i Obrazu od września 2009, kiedy to została opublikowana szczegółowa dokumentacja dotycząca tzw. „przypadków użycia przemocy” przez członków tych organizacji, co w mniemaniu obecnego reżimu jest wystarczającym powodem do delegalizacji tych niewygodnych ugrupowań.
Jednym z „argumentów” przeciw SNP „Naši 1389” ma być przypadek z 10 lipca 2005, kiedy to podczas mitingu międzynarodowego zrzeszenia „Kobiety w czerni”, znanego gównie z milczących protestów w centrach miast, członkowie SNP „Naši 1389” mieli krzyczeć “Nož, žica, Srebrenica” („nóż, sznur, Srebrenica”) i ciskać granaty dymne w kobiety w czerni, upamiętniające rocznicę tzw. „masakry w Srebrenicy”.
Główną zbrodnią, jednakże, miało być zajście z 19 września 2008, kiedy to, w wyniku zamieszek wywołanych przez nielegalne zgromadzenie członków SNP „Naši 1389” podczas tzw. „Queer festiwalu”, ciężkich obrażeń ciała doznały dwie serbskie zwolenniczki pedałowania oraz pederasta z importu, Ernest S. Smith. Pośród zatrzymanych był m.in. Miša Vacić, szef organizacji.
W związku z toczącym się politycznym procesem wymierzonym w organizację, SNP „Naši 1389” na swojej stronie internetowej zapowiedziało swego czasu dwie inicjatywy ustawodawcze. Pierwszą miałby być prawomocny zakaz działalności UE i jej organów na terenie Serbii, a drugą prawne zabezpieczenie możliwości użycia siły przez szeregowych obywateli w celu „przywrócenia porządku prawnego/konstytucyjnego”.
na podstawie: blic.rs