Rosyjski rzecznik praw obywatelskich stwierdził jednoznacznie, że Federacja Rosyjska nie zamierza znieść moratorium na wykonywanie kary śmierci, chociaż tę formę odpowiedzialności za największe zbrodnie popiera większość rosyjskiego społeczeństwa. Powodem takiej decyzji jest fakt, iż Rosja jest jednym z sygnatariuszy odpowiedniego protokołu Rady Europy na ten temat, a jego naruszenie skutkowałoby usunięciem Rosji z tej organizacji.
Rzeczniczka praw obywatelskich Tatiana Moskalkowa wykluczyła możliwość zniesienia moratorium na wykonywanie kary śmierci w Federacji Rosyjskiej. Urzędniczka twierdzi bowiem, że przywrócenie tej formy kary za najcięższe zbrodnie jest niemożliwe, ponieważ Rosja należy do Rady Europy i w 1996 roku podpisała protokół szósty dotyczący wycofania się z jej wykonywania. Złamanie tego zapisu skutkowałoby natomiast usunięciem Rosji z grona państw członkowskich tej organizacji.
Tym samym rosyjskie władze nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa. Zdecydowana większość Rosjan chce bowiem, aby ten najwyższy wymiar kary był wykonywany za morderstwa oraz ataki terrorystyczne prowadzące do śmierci niewinnych ludzi. Moskalkowa podczas wykładu w Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych w Moskwie stwierdziła jednak, że dożywotniego więzienia jest „odpowiednią alternatywą”, bo zapewnia karę za zło popełnione przez osoby dopuszczające się morderstw.
Rosyjskie media twierdzą, że stanowisko rzecznik praw obywatelskich jest związane z propozycjami niektórych polityków, domagających się zniesienia moratorium na wykonywanie kary śmierci. Jednym z jej głównych orędowników jest Ramzan Kadyrow, szef Republiki Czeczeńskiej, który pod koniec listopada w telewizyjnym wywiadzie zadeklarował, iż jest zwolennikiem przywrócenia i rozszerzenia tej formy kary na ludzi zajmujących się rekrutacją bojowników do organizacji terrorystycznych.
W lutym przeprowadzono ostatni sondaż na temat poparcia dla kary śmierci w Federacji Rosyjskiej. Wynikało z niego, że jej zwolennikami jest grupa 44 proc. społeczeństwa, natomiast przeciwnego zdania jest 41 proc. W 2015 roku proporcje były zaś odwrotne.
Na podstawie: rt.com.