Aktywiści organizacji Russkij Obraz przerwali w piątek projekcję filmu Angeliny Jolie o wojnie w Bośni „Kraj krwi i miodu”, która odbywała się w kinie Rolan w Moskwie. Na sali kinowej aktywiści Obrazu rozpostarli transparent z podobizną gwiazdeczki z ustami pomazanymi krwią oraz podpisem „Pobici Serbowie? Nic nam nie wiadomo!”.
Dzieło Jolie nie znalazło zbyt wielu amatorów podczas premierowych projekcji tak w Belgradzie (13 osób na sali kinowej), jak i w Moskwie (15 osób), jednak aktywiści Obrazu tak czy tak dali sygnał solidarności z Serbami, przeprowadzając happening w kinie Rolan. Powodem akcji było między innymi przekonanie, iż film napompowanej botoksem i silikonem gwiazdy jest wybitnie subiektywny i przedstawia wyłącznie muzułmański punkt widzenia na konflikt w Bośni. Co znamienne, nawet w Banja Luce czy Ljubljanie debiut Jolie oglądała widownia równie nieliczna co w Belgradzie czy Moskwie.
Nielicznym zebranym, którym nie udało się obejrzeć filmu w całości rozdano ulotki przybliżające stronniczość Jolie oraz krytykujące krzywdzący serbskie ofiary wojny pro-muzułmański punkt widzenia „rezyserki”. Aktywiści Obrazu próbowali się również skontaktować z dyrekcją kina, niestety bezskutecznie. Pomimo ledwie kilkunastu naocznych świadków, akcja odbiła się szerokim echem w serbskich mediach.