Rada Rodziców w szkole podstawowej w Lublinie zaprotestowała przeciwko planom przemienienia miejscowej sali gimnastycznej w bazę noclegową dla uchodźców. Jej członkowie twierdzą, że kondycja fizyczna ich dzieci pogorszyła się już w czasie pandemii koronawirusa, a dodatkowo Ukraińcy mogą powodować zagrożenie epidemiologiczne – informuje „Dziennik Wschodni”.
Gazeta relacjonuje, że w ubiegłym tygodniu dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie, Ewa Barszcz, ogłosiła na spotkaniu Rady Rodziców, iż należąca do placówki sala gimnastyczna zostanie zamieniona w punkt noclegowy dla uchodźców. Zapowiedzi dyrektor nie spodobały się jednak Radzie Rodziców, która zbiera obecnie podpisy przeciwko temu pomysłowi.
Rodzice dzieci uczęszczających do szkoły twierdzą, że pomagać Ukraińcom należy, ale z rozmysłem i nie kosztem dzieci. Tymczasem miały one zostać już wystarczająco dotknięte lockdownami uzasadnianymi pandemią koronawirusa, dlatego zamiana sali gimnastycznej w punkt noclegowy spowodowałaby „dalsze pogorszenie ich kondycji i zdrowia”.
Nie jest to zresztą jedyny argument mieszkańców Lublina. Obawiają się oni, że ukraińscy uchodźcy mogą stanowić zagrożenie epidemiologiczne związane ze słabym poziomem ich zaszczepienia przeciwko koronawirusowi, odrze czy krztuścowi. Przyjęcie Ukraińców poza tym wydłużyłoby czas pracy szkoły.
Według „Dziennika Wschodniego” specjalnym entuzjastą przyjmowania uchodźców w szkole nie jest także jej dyrektor. Barszcz w rozmowie z gazetą przyznaje, że przekazanie Ukraińcom małej sali gimnastycznej i sali konferencyjnej nie byłoby problemem, ale oddanie im do użytku dużej sali gimnastycznej wpływałoby już na pracę podstawówki.
Mariusz Banach, Zastępca Prezydenta Miasta Lublin ds. Oświaty i Wychowania, nie wyobraża sobie natomiast, aby po wspomnianym proteście Szkoła Podstawowa nr 16 pełniła rolę punktu noclegowego dla uchodźców. Dodatkowo nie krył on rozczarowania postawą Rady Rodziców.
Na podstawie: dziennikwschodni.pl.