Rada Europy wezwała Czechy do wyjaśnienia sprawy śmierci cygańskiego mężczyzny, który zmarł w karetce pogotowia. Wcześniej interwencję wobec niego przeprowadziła policja, dlatego niektóre światowe media porównują sprawę do śmierci George’a Floyda. Z nagrań monitoringu i badań lekarskich wynika, że przedawkował on narkotyki i przed przyjazdem policjantów uderzał głową w samochód.
Do zdarzenia doszło w sobotę 19 czerwca. Patrol policji został wezwany na jedną z ulic miasta Cieplice w północnej części Czech. To właśnie na niej szarpać między sobą miało się dwóch mężczyzn, którzy przy tej okazji atakowali również zaparkowane samochody. Policjanci na miejscu zastali jedynie 40-letniego Cygana leżącego na ulicy i mającego na sobie wyraźne ślady udziału w bijatyce.
Policyjna interwencja trwała przez kilka minut. Mężczyzna miał być bowiem wyjątkowo agresywny, stąd między innymi ugryzł jednego z funkcjonariuszy. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, a Cygan po wejściu do niej miał upaść na ziemię. Mimo podjętej resuscytacji nie udało się przywrócić jego funkcji życiowych i zmarł on w drodze do szpitala.
Szybko przeprowadzono sekcję jego zwłok. Według medyków mężczyzna zmarł z powodu przedawkowania narkotyków, a dokładniej amfetaminy. Dodatkowo stwierdzono u niego patologiczne zmiany w tętnicach wieńcowych serca. Zdaniem policji nie ma więc związku między śmiercią Cygana a policyjną interwencją.
Inaczej uważają jednak cygańscy aktywiści, którzy rozmawiali na ten temat z zagranicznymi mediami. Zaczęły one porównywać śmierć Cygana do ubiegłorocznego zgonu amerykańskiego przestępcy Floyda, a w tej narracji utwierdzają je cygańscy działacze z Czech. Jeden z nich twierdzi, że 40-letni bezdomny zareagował jedynie na niszczenie samochodów przez inną osobę, ale policjanci wzięli go za wandala.
Nieco inną wersję wydarzeń przedstawia jednak policja, dysponująca między innymi nagraniami z monitoringu. Na jednym z nich widać, że Cygan przed przyjazdem funkcjonariuszy uderzał wpierw pięściami, a następnie głową w zaparkowany samochód, po czym osuwa się na ulicę. Właśnie tam został on znaleziony przez policjantów.
Sprawą zajęła się już Rada Europy. Wezwała ona czeskie władze do przeprowadzenia „natychmiastowego, dokładnego i niezależnego” śledztwa w sprawie wydarzeń mających miejsce w Cieplicach.
Na podstawie: idnes.cz.