Rosyjski parlament przyjął dzisiaj uchwałę wzywającą władze na Kremlu do uznania niepodległości dwóch separatystycznych republik we wschodniej Ukrainie. Prezydent Władimir Putin dał jednak do zrozumienia, że jest zwolennikiem rozwiązania konfliktu w oparciu o porozumienia mińskie. Czyli formatu deeskalacji konfliktu między innymi poprzez autonomię Donbasu.
Projekt uchwały został wniesiony do rosyjskiej Dumy Państwowej przez deputowanych Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. Parlamentarzyści ostatecznie zdecydowali się na jego przyjęcie. Dokument wzywa więc rosyjskie władze do uznania niepodległości separatystycznych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin zapowiedział niezwłoczne skierowanie uchwały do podpisu prezydentowi Rosji. Zdaniem Wołodina Ukraina nie przestrzega dotychczasowych porozumień, dlatego Rosjanie zamieszkujący wschodnią część Ukrainy potrzebują „pomocy i wsparcia” ze strony Federacji Rosyjskiej.
Sam Putin odniósł się do uchwały podczas konferencji po spotkaniu z niemieckim premierem Olafem Scholzem. Rosyjski przywódca stwierdził, że deputowani „subtelnie wyczuwają nastroje wyborców” i narzekających na swój los mieszkańców obu ukraińskich obwodów. On sam jest jednak zwolennikiem kontynuowania rozmów w ramach porozumień mińskich zawartych w 2014 i 2015 roku.
Zdaniem Putina Niemcy i Francja powinny wpłynąć na Ukrainę, aby zaczęła ona przestrzegać swoich zobowiązań wynikających z powyższego formatu. Jednocześnie nazwał on wydarzenia w Donbasie „ludobójstwem”. Poza tym rosyjski prezydent oczekuje od świata zachodniego, że ten potwierdzi gwarancje bezpieczeństwa i nie przyjmie Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Niemiecki premier uważa, że wciąż istnieje wiele dyplomatycznych rozwiązań, które mogą zapobiec wybuchowi konfliktu na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Uznał on jednocześnie za dobry znak powolne wycofywanie się rosyjskich wojsk z tych terenów. Zapobiegnięcie wojny ma być zresztą głównym obowiązkiem i zadaniem szefów europejskich rządów.
Scholz i Putin rozmawiali nie tylko na temat ewentualnego konfliktu na Ukrainie. Oczywiście nie mogło więc zabraknąć tematu Nord Stream 2. Putin stwierdził, że projekt ten nie powinien być rozpatrywany w kategoriach politycznych, natomiast Scholz wypowiedział się w podobnym tonie.
Obaj politycy poruszyli również inne kwestie. Scholz wyraził nadzieję, że stowarzyszenie „Memoriał” jednak nie zostanie zakazane, zaś kontynuować swoje prace w Rosji będzie mogła również stacja Deutsche Welle. Niedawno biuro niemieckiego nadawcy publicznego w Moskwie zostało bowiem zamknięte przez rosyjskie władze.
Na podstawie: welt.de, ria.ru, faz.de.