„Tarcze antykryzysowe” kosztowały podatników miliardy złotych, ponieważ w ten sposób ratowane przez bankructwem miały być polskie firmy. Przekazane im pieniądze nie trafiają tymczasem do gospodarki. Okazuje się, że przedsiębiorcy przetrzymują na lokatach ogromne sumy pieniędzy, stąd zdaniem ekonomistów pomoc trzeba było powiązać chociażby ze zobowiązaniami do podejmowania inwestycji.
Od ostatniego poniedziałku bank PKO BP zawiesił możliwość otwierania w nim lokat terminowych. Decyzja została podyktowana nie tylko dużym spadkiem stóp procentowych, lecz przede wszystkim zalewem pieniędzy z „Tarcz antykryzysowych”, które lądowały na kontach należących do przedsiębiorców. Od lutego widać bowiem wzrost zgromadzonych depozytów niefinansowych podmiotów gospodarczych.
To oznacza, że od na koniec maja, w porównaniu z końcem lutego bieżącego roku, zgromadzone w sektorze depozyty niefinansowych podmiotów gospodarczych (czyli przede wszystkim polskich przedsiębiorstw) wzrosły o ponad 60 mld zł, a więc niemal dokładnie o 14 proc. W analogicznym okresie ubiegłego roku skala przyrostu depozytów była tymczasem blisko ośmiokrotnie niższa i wynosiła około 8 mld zł.
Według rozmócy portalu BusinessInsider.com.pl. czyli ekonomisty Piotra Bielskiego z banku Santander, decyzja PKO BP nie powinna dziwić. Z powodu dopływu pieniędzy z „Tarcz antykryzysowych” w sektorze bankowym widać nadpłynność finansową. Banki nie wiedzą co robić z pieniędzmi, natomiast przedsiębiorcy nie korzystając z nich najwyraźniej wcale nie są szczególnie dotknięci przez kryzys. Tym samym uzyskane fundusze nie są im konieczne do przetrwania.
Firmy postanowiły więc wykorzystać powstałe nadwyżki w celu wykupu innych przedsiębiorstw, albo też na spłacanie swoich dotychczasowych zobowiązań. Ekonomiści zauważają, że w tym samym czasie przedsiębiorstwa wcale nie inwestowały środków przekazanych im przez państwo. Zdaniem specjalistów można było tego uniknąć, gdyby „Tarcze antykryzysowe” przewidywały możliwość dofinansowania firm tylko jeśli pieniądze rzeczywiście będą przekazane na inwestycje lub do kieszeni pracowników.
Na podstawie: businessinsider.com.pl, nowyobywatel.pl.
Zobacz również: