Czeski prezydent Milosz Zeman wypowiedział się na temat petycji podpisanej przez grupę naukowców, którzy opowiadają się za zapewnieniem godnych warunków życia imigrantom. Według Zemana, każdy z sygnatariuszy dokumentu powinien w takim razie wziąć do swojego domu uchodźcę.
Dokument „Naukowcy przeciwko strachowi i obojętności” podpisało ponad 3 tys. pracowników naukowych czeskich uczelni. Przeciwstawiają się w nim rzekomo rozwijającym się postawom ksenofobicznym i ekstremistycznym w społeczeństwie, które ma być wrogo nastawione do napływających do Europy imigrantów. Według czeskich intelektualistów, państwo powinno pochylić się nad losem uchodźców zapewniając im godny pobyt na terenie kraju.
Prezydent Milosz Zeman stwierdził, że intencje czeskich intelektualistów byłyby szczere, gdyby każdy z nich wziął do swojego domu uchodźcę. Jego zdaniem dokument jest potwierdzeniem tezy, iż istnieje pogłębiająca się przepaść między większością społeczeństwa i ludźmi uważającymi się za jego elitę.
Według Zemana największym zagrożeniem jest szufladkowanie ludzi obawiających się kryzysu imigracyjnego, jako ksenofobów, rasistów i faszystów. Czeski prezydent uważa, że Czesi nie są ksenofobami, ponieważ na terenie kraju mieszka blisko pół miliona cudzoziemców, a na krajowej scenie politycznej nie istnieją partie takie jak francuski Front Narodowy czy węgierski Jobbik.
Zeman powiedział też, że popiera politykę rządu Bohuslava Sobotki, który sprzeciwia się obowiązkowym kontyngentom uchodźców dla każdego z państw Unii Europejskiej. Czeska głowa państwa twierdzi, że kryzys imigracyjny nie jest przejściowy, lecz będzie się nasilał.
Na podstawie: idnes.cz.