Szefowie rządów Polski i Czech podpisali porozumienie w sprawie dalszego funkcjonowania kompleksu Elektrowni Turów. Nasi południowi sąsiedzi w ramach umowy wycofają skargę z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Polska będzie musiała jednak zapłacić Czechom odszkodowanie w wysokości 45 milionów euro i spełnić szereg innych wymogów.
Do podpisania umowy doszło w Pradze, gdzie spotkali się premierzy obu państw. Strona czeska podkreśliła, że zawarcie porozumienia w sprawie kontynuacji wydobycia przez kopalnię Turów ułatwiło embargo informacyjne na prowadzone negocjacje. Czeski rząd przyjął zaś jego treść w trybie tajnym, dlatego nie ujawniono jeszcze jego dokładnych zapisów.
Premier Czech Petr Fiala poinformował, że „rozmowy były ostre i długie, ale ich finał jest szczęśliwy”. Tym samym Polska wypłaci 45 mln euro odszkodowań, dokończy barierę powstrzymującą odpływanie wód podziemnych z Czech do Polski, a także wybuduje wał ziemny zabezpieczający mieszkańców kraju libereckiego przed zanieczyszczeniem powietrza, hałasem i pyłami. Stworzony zostanie też polsko-czeski fundusz na rzecz ochrony środowiska.
Fiala dodał, że do końca wydobycia w kopalni Turów monitorowane będą wskaźniki dotyczące głównie poziomu wód gruntowych, zanieczyszczenia powietrza, poziomu hałasu czy osuwania się gruntów. Sama umowa ma natomiast obowiązywać przez następnych pięć lat. Po wpłaceniu pieniędzy przez polski rząd Czesi mają więc wycofać skargę złożoną kilka miesięcy temu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Szef polskiego rządu również nie ukrywał, że negocjacje z nowymi czeskimi władzami nie były łatwe. Mateusz Morawiecki uważa jednak, iż umowa przywraca stan polsko-czeskich stosunków do poziomu sprzed sporu o funkcjonowanie Elektrowni Turów. Liczy on ponadto na wycofanie skargi przez Czechów jeszcze dziś albo jutro.
Konflikt wokół Elektrowni Turów trwał od czerwca ubiegłego roku. Ówczesne czeskie władze wniosły wówczas skargę do TSUE, sprzeciwiając się rozbudowie polskiego kompleksu. We wrześniu Trybunał nałożył na nasz kraj karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za kontynuowanie działalności przez kopalnię, jednak polskie władze odmówiły jej płacenia.
Na podstawie: polsatnews.pl, businessinsider.com.pl, aktualne.cz.
fot. facebook.com/petr.fiala1964.