W Rzymie zakończyła się konferencja na temat „ksenofobii, rasizmu i populistycznego nacjonalizmu”, której współorganizatorem były między innymi Kuria Rzymska oraz Światowa Rada Kościołów. Swoje przemówienie na koniec wydarzenia wygłosił papież Franciszek, który potępił akty „nietolerancji, dyskryminacji i wykluczenia”, a także wezwał chrześcijan do okazywania „solidarności i braterskiej miłości” wobec obcych.
Poza kościelnymi instytucjami, głównymi organizatorami rzymskiej konferencji były Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz Rada Europy. Sam Ojciec Święty w swoim przemówieniu wyraził zaniepokojenie z powodu rozwijania się „postaw należących do przeszłości”, które jego zdaniem prowadzą do nietolerancji i dyskryminacji, dzięki czemu swoje korzyści mają uzyskiwać wykorzystujący tego typu postawy politycy.
Franciszek potępił więc zwłaszcza krytyków procesów imigracyjnych, ponieważ z powodu postępującej globalizacji narastać ma „uczucie podejrzeń, lęku, pogardy i nienawiści” wobec grup osób postrzeganych przez pryzmat ich etnicznej, narodowej lub religijnej tożsamości. Zwierzchnik Kościoła katolickiego zaapelował więc do mediów i osób odpowiadających za formację młodych ludzi, aby wspierały one kulturę otwartości na innych, która ma uwzględniać poszanowanie różnorodności.
Zdaniem Franciszka w obliczu takich „zagrożeń” nie wolno pozostawać obojętnym, dlatego chrześcijanie nie mogą ograniczać się jedynie do tolerancji, lecz względem obcych musi on okazywać solidarność i braterską miłość.
Na podstawie: vaticannews.va.