Izraelskie lotnictwo przeprowadziło w niedzielę atak na cele w południowej części Strefy Gazy, w wyniku czego śmierć poniosło siedmiu członków zbrojnego skrzydła palestyńskiego ruchu oporu Hamas. Palestyńskie ugrupowania postanowiły odpowiedzieć na syjonistyczną agresję, wystrzeliwując wczoraj blisko czterysta rakiet na izraelskie terytoria, co także spotkało się z odpowiedzią izraelskiego reżimu. Część społeczności międzynarodowej uważa przy tym, że to Izrael ponosi odpowiedzialność za kolejny wzrost napięć w regionie.

Obecny kryzys w palestyńsko-izraelskich relacjach rozpoczął się od niedzielnej serii nalotów, której celem były miejsca pobytu dowódców zbrojnego ramienia Hamasu. W wyniku ataku syjonistycznego lotnictwa śmierć poniosło siedmiu bojowników tej grupy, w tym także jeden z jej dowódców. Wszystkie te osoby miały brać udział w operacji ujawnienia działań tajnej izraelskiej jednostki, której celem miało być wejście na terytorium Strefy Gazy w celu uprowadzenia militarnej grupy podległej palestyńskiemu Hamasowi.

W poniedziałek palestyński Hamas postanowił odpowiedzieć na agresję syjonistów, dlatego wystrzelił blisko sto rakiet w kierunku izraelskich terytoriów, natomiast jeden z palestyńskich ataków moździerzowych zakończył się zniszczeniem autobusu izraelskiego wojska i ciężkimi ranami u żołnierza Izraelskich Sił Obronnych (IDF). Atak ze strony palestyńskich ugrupowań zaognił sytuację i spowodował kolejne naloty syjonistycznego lotnictwa. Ogółem w wyniku jego działań śmierć miało ponieść sześciu Palestyńczyków, natomiast ofensywa wojskowa Palestyńczyków zakończyła się śmiercią dwóch syjonistów i ranieniem blisko czterdziestu nielegalnych osadników.

Ogółem Palestyńczycy mieli wystrzelić już od 400 do 500 rakiet na izraelskie terytorium, co jest absolutnym rekordem w ich dotychczasowym konflikcie z Izraelem. Jak na razie to syjoniści zadają jednak poważniejsze straty, ponieważ w wyniku ich operacji zniszczono siedzibę stacji telewizyjnej Al-Aksa oraz jeden ze składów amunicji należących do Hamasu. Atak na media został już potępiony przez arabskie i islamskie organizacje działające na rzecz wolności prasy.

Sama izraelska agresja została skrytykowana przez część społeczności międzynarodowej. Iran twierdzi więc, że ataki na cele w Strefie Gazy są ucieleśnieniem „terroryzmu państwowego”, jaki ma być stosowany przez izraelski reżim, a jego zbrodnie są możliwe dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych. Odpowiedzialność za wybuch kolejnych starć spoczywa na Izraelu także według Egiptu, Jordanii oraz Rosji, natomiast Unia Europejska i Organizacja Narodów Zjednoczonych wezwały do natychmiastowego zakończenia walk.

Na podstawie: maannews.com, presstv.com, timesofisrael.com.