Czym bliżej do końca września, tym częściej w mediach miejsce na reklamę i propagandę swoich perwersji dostają przedstawiciele pedalskich organizacji, które w tym roku chcą terroryzować Serbię przez całych siedem dni. Jasnej i zdecydowanej odpowiedzi na to ze strony władz oczywiście nie ma. Nawet się jej nie spodziewaliśmy. Wskutek katastrofalnej ogólnej kondycji serbskiego społeczeństwa, a obok krachu ekonomii, ekscesów sziptarskich terrorystów, jak i separatystów z Nowego Pazaru i Nowego Sadu, oraz szantażu Unii Europejskiej w związku z Kosowem i Metochią, znowu mamy w przestrzeni publicznej maltretowanie tak zwaną „gej paradą”, którego cel jest jeden – pokazać globalnym syjonistom, że Serbia jest na kolanach, pobita i poniżona oraz, że w Serbii każdy może robić co i jak chce.
Marionetki zachodnich ośrodków siły, które po majowych wyborach po prostu zamieniły się rolami, oczywiście nie mają zamiaru przeciwstawić się powszechnemu duchowemu i moralnemu rozpadowi narodu, a kontynuują (nie)rządy swoich poprzedników, panosząc się jak robactwo, w nadziei na łaskę albo całkowity przypadek, że czyjś but ich przypadkiem nie zdepcze i nie rozgniecie w błocie. Wegetacja we współczesnym politycznym bagnie to jedyne pragnienie naszych obecnych rządzących, ale i ich największe intelektualne i duchowo-moralne osiągnięcie.
My, serbscy narodowi rewolucjoniści, świadomi sytuacji, w której znajduje się Ojczyzna, wszelkich niebezpieczeństw, które jej grożą, ale i świadomi własnej odpowiedzialności wobec potomków, wiemy, co czynić. Bez względu na skutki i ofiary, które poczynimy w naszej walce (które i tak już miały miejsce), będziemy gotowi by Ojczyzny bronić i obronić. Nie kierują nami osobiste interesy, fotele w radach nadzorczych i fundacjach. Nami, w naszym patriotycznym zrywie, kieruje miłość do Rodu i wiara w Boga. Tylko przez to jesteśmy bardziej skłonni do walki niż nasi nieprzyjaciele, którzy przez swoje tchórzostwo, znów poślą na dzieci Serbii psy Systemu, posłuszne czerwonemu ministrowi, który i w tym roku swoją pensję zarobi broniąc homoseksualnych wykolejeńców, różnorakich degeneratów i dziwaków, zamiast serbskiego narodu na Kosowie i w Raszce.
Właśnie dlatego, serbscy nacjonaliści mimo, że świadomi bratobójczego starcia, nie przejawią jakichkolwiek sentymentów jeśli jutro znajdą się twarzą w twarz ze strażnikami podłego, antychrześcijańskiego i antyludzkiego Systemu. Kiedy chodzi o przetrwanie narodu, sentymenty są zbędne i skrajnie szkodliwe. Muszą to wiedzieć wszyscy ci, którzy mogą jutro znaleźć się na naszej drodze. Świadomi, że w szeregach policji są liczni ludzie honoru i szczerzy patrioci, apelujemy do nich aby wszyscy razem, jako bracia i towarzysze, w czasie zapowiedzianej parady wstydu, odmówili posłuszeństwa antyserbskiemu kierownictwu, dokładnie tak jak są w stanie zrobić to broniąc swoich interesów strajkując z powodu niskich zarobków i innych nierozwiązanych kwestii. Jeśli podczas swoich protestów są w stanie wykazać się zgodą i odwagą, muszą też dowieść ich kiedy chodzi o ogólnonarodowe interesy.
Jeśli jednak wyjdą bronić wrogów Serbskości, spotkają się z dotychczas niespotykanym oporem serbskich patriotów. Niechaj wciąż świeże wspomnienia belgradzkich wydarzeń z 10 października 2010 posłużą jako nauczka dla wszystkich. Nie zapomnieliśmy o naszych kolegach i braciach, którzy swoją miłość do Serbii opłacili katownią i aresztem. W ich imię i z wiarą w końcowe Zwycięstwo, dzisiaj spokojnie i zrównoważenie, bez strachu oczekujemy na dźwięk serbskiego rogu, który znowu wezwie pod serbski sztandar dzieci Ojczyzny.
Srbska Akcija 2012
tłum. SC / Autonom.pl