Władze hiszpańskiego miasta Gijon zdecydowały się odwołać korridę, czyli tradycyjną walkę byków. Socjalistyczny samorząd uznał, że wydarzenie nie pasuje do promowanego przez niego światopoglądu, a także wzbudzało kontrowersje wśród środowisk feministycznych. W ubiegłym roku na arenie zginął bowiem między innymi byk o imieniu „Feminista”.
Burmistrz Gijonu Ana Gonzalez z Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) ogłosiła odwołanie tradycyjnego festynu upamiętniającego postać św. Begonii. Nie będzie on już organizowany we wspomnianym mieście, bo jest niezgodny z polityką lokalnych władz, a przede wszystkim z promowanym przez nie lewicowym światopoglądem.
Gonzalez uznała walki z bykami za niezgodne z ideologią praw człowieka, choć największe kontrowersje wzbudzały wydarzenia towarzyszące korridzie. „Czerwona linia została przekroczona kilkukrotnie”, ponieważ podczas ostatniego festynu na arenie zabite zostały byki nazwane „Feminista” i „Nigeryjczyk”. Przeciwko temu protestowały więc środowiska feministyczne i obrońcy praw zwierząt.
Od dłuższego czasu hiszpańska lewica walczy z tradycyjnymi korridami. Zostały one już zakazane w ponad stu gminach w całym kraju. Tymczasem przed pandemią koronawirusa walki z bykami oglądało rocznie średnio sześć milionów osób.
Na podstawie: interia.pl, wnp.pl.