Z każdym dniem sytuacja na polsko-białoruskiej granicy staje się coraz bardziej napięta. Żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej są bowiem atakowani już nie tylko przez nielegalnych imigrantów. Białoruscy pogranicznicy urządzają celowe prowokacje, polegające głównie na niszczeniu ogrodzenia granicznego i zastraszaniu polskich służb.
W środę polsko-białoruską granice przekroczyć miały trzy umundurowane i uzbrojone w broń długą osoby. Ten incydent zakończył się wezwaniem do Ministerstwa Spraw Zagranicznych chargé d’affaires Republiki Białorusi, Aleksandra Czesnowskiego. Wiceminister Piotr Wawrzyk poinformował go, że podobne działania nie będą tolerowane przez nasz kraj.
Dzisiaj Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało na Twitterze o kolejnych prowokacjach ze strony białoruskich pograniczników. Jeden z nich miał próbować oddać strzał z pistoletu sygnałowego w kierunku polskich żołnierzy, lecz ostatecznie broń nie wypaliła.
Sto metrów dalej grupa pięciu białoruskich pograniczników miała z kolei próbować zniszczyć ogrodzenie graniczne. Jednocześnie krzyczeli oni do żołnierzy, że ich zastrzelą. Białorusini mieli wycofać się dopiero po wezwaniu posiłków Wojska Polskiego i Straży Granicznej.
Już wczoraj minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przedstawił zdjęcie białoruskich pograniczników z nożycami do cięcia płotu. Szef MON-u podkreślił, iż podobne działania na polsko-białoruskiej granicy stały się codziennością.
Na podstawie: twitter.com/MON_GOV_PL.
Zobacz również:
Nasi żołnierze sfotografowali białoruskich pograniczników z nożycami do cięcia płotu. Takie sytuacje na granicy są codziennością. Kryzys na granicy spowodował reżim Łukaszenki. Białorusini każdego dnia dążą do eskalacji, stosują prowokacje i przepychają migrantów na polską stronę pic.twitter.com/zlb2SgTcI4
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 4, 2021