W Niemczech rosną naciski mediów i polityków aby ukarać organizatorów i uczestników propalestyńskich manifestacji w kilku niemieckich miastach. Zarzuca się im „antysemityzm” i nawoływanie do przemocy wobec Żydów.
„Nie możemy i nie powinniśmy im odpuszczać” – powiedział radny Frankfurtu i lider lokalnych struktur CDU Uwe Becker po skargach reporterów Franfurter Allgemeine Zeitung. „CDU złoży oficjalne doniesienie przeciwko uczestnikom protestów, którzy wznosili anty-izraelskie okrzyki” – dodał. Podobne żądania wysuwa szef frakcji Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) w parlamencie Hesji Peter Beuth. Zaapelował on do ministra spraw wewnętrznych o podjęcie działań przeciwko demonstrującym we Frankfurcie, którzy, jego zdaniem, przekroczyli granice wolności słowa.
Tymczasem kanclerz Angela Merkel poprzez rzecznika rządu zapewniła zamieszkującą Niemcy społeczność żydowską o swoim niezachwianym wsparciu. „Kanclerz i cały niemiecki rząd potępiają antysemickie okrzyki podczas propalestyńskich i antyizraelskich demonstracji. To zamach na wolność i tolerancję i próby wstrząśnięcia naszym wolnym i demokratycznym systemem. Nie możemy i nie będziemy tego tolerować” – powiedział rzecznik rządu Georg Streiter.
Podobne zażalenia składali politycy i dziennikarze w innych niemieckich miastach, gdzie odbywały się demonstracje. W Berlinie protestujący mieli krzyczeć „Śmierć Izraelowi” oraz porównywać syjonistów do nazistów. Podkreślali także, że izraelskie wojsko morduje cywilów w Gazie. Media zarzucają policji brak zdecydowania w spacyfikowaniu protestów, podczas gdy rzucane były, ich zdaniem, „antysemickie” hasła.
O protestach i karach dla ich uczestników z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem rozmawiał przez telefon lider społeczności żydowskiej w Niemczech Dieter Graumann. Powiedział on, że wydarzenia ostatnich dni wywołały strach wśród Żydów w Niemczech. Były poseł i szef Towarzystwa Niemiecko-Izraelskiego Johannes Gerster złożył pozew przeciwko liderowi protestu w Moguncji. Jego zdaniem okrzyki demonstrantów miały na celu wywołanie ataków na Żydów i niepokojów w kraju.
W kontekście żądań karania uczestników demonstracji przeciwko izraelskim zbrodniom na Palestyńczykach i wyrażanego przez niemieckie władze poparcia dla Izraela warto dodać, że Niemcy są państwem, które uczestniczy w finansowaniu militarnej potęgi Izraela m.in. przez dofinansowanie budowy nowoczesnych okrętów podwodnych, które przekazywane są Izraelowi.
Na podstawie: The Local