Stowarzyszenie niemieckich sędziów alarmuje, że jeśli rozpatrywanie wniosków o udzielenie azylu będzie dalej trwało tak długo, cała procedura potrwa nawet kilka kolejnych lat. Powodem takiego stanu rzeczy są przede wszystkim problemy kadrowe oraz niedostateczna informatyzacja niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, nie mówiąc już o ogromnej liczbie imigrantów przyjętych w ramach polityki „otwartych drzwi” ogłoszonej trzy lata temu przez kanclerz Angelę Merkel.
Regionalny dziennik „Heilbronner Stimme” z landu Badenii-Wirtembergii przeprowadził rozmowę z Robertem Seegmullerem, szefem federalnego stowarzyszenia niemieckich sędziów sądów administracyjnych. W wywiadzie twierdzi on, iż radzenie sobie z procesem zapoczątkowanym w ostatnich latach będzie bardzo długie, dlatego rozpatrywanie wniosków o udzielenie azylu oraz odwołań od negatywnych decyzji na ten temat może potrwać jeszcze kilka następnych lat.
Niemiecki sędzia zwraca głównie uwagę na poważne braki kadrowe w wymiarze sprawiedliwości, co jest przede wszystkim konsekwencją nigdy nieuzasadnionej do końca redukcji zatrudnienia w latach 2008-2010. Federalny resort sprawiedliwości w ostatnim czasie odpowiadając na jedną z interpelacji wskazał, że liczbę sędziów administracyjnych zwiększono z 1,462 w 2015 do 1,578 w 2016 roku, ale według Seegmullera władze centralne nie mają nawet pojęcia o dokładnej liczbie osób zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości.
Przedstawiciel niemieckich sędziów wezwał więc rząd do zwiększenia liczby sędziów, a także do przyspieszenia procedur dotyczących udzielania azylu. W interesie Niemiec ma być bowiem szybka weryfikacja, czy „uchodźcy” mogą liczyć na uzyskanie odpowiednich pozwoleń, czy też powinni już opuścić kraj. Warto nadmienić, że w listopadzie ubiegłego roku w sądach zarejestrowanych było 320 tysięcy podobnych spraw, podczas gdy wcześniej liczba ta wynosiła 69 tysięcy.
Na podstawie: jungefreiheit.de.