Pod patronatem niemieckiego ministerstwa edukacji ukazała się specjalna broszura, instruująca nauczycieli w kwestiach inwigilacji dzieci i ich rodzin. Chodzi o przyglądanie się zachowaniom części z nich, aby już na etapie przedszkolnym wyselekcjonować reprezentantów rodzin „skrajnej prawicy”, dlatego podejrzane mają być już dziewczynki z zaplecionymi warkoczykami, czy też rodzice krytykujący malowanie paznokci przez chłopców.
Przygotowaniem odpowiednich materiałów zajęła się skrajnie lewicowa Fundacja Amadeu-Antonio-Stiftun, nosząca imię Angolczyka zabitego w 1990 roku przez brandenburskich skinheadów, a zaakceptowała ją socjaldemokratyczna minister edukacji Franziska Giffey. Twierdzi ona, iż obecna młodzież szkolna będzie w przyszłości decydować o obliczu demokratycznego niemieckiego społeczeństwa, dlatego już w wieku wczesnoszkolnym powinna poznawać zasady demokracji i praw człowieka.
Osoby nieakceptujące lewicowej wizji świata mają być więc piętnowani, stąd też w broszurze przygotowano instrukcje jak rozpoznać dzieci wychowywane przez przedstawicieli „skrajnej prawicy”. Podejrzane są już więc… plecione warkoczyki u dziewczynek, a także chłopcy, których rodzice nie zgadzają się na malowanie im paznokci. Alarmujący jest też każdy przypadek rodzica krytykującego teorię płci czy seksualizację dzieci w szkołach.
Autorzy materiałów zalecają również nauczycielom przeprowadzanie rozmów z rodzicami dzieci, aby tym samym wyjaśnić rodzicom „w jakim stopniu stereotypowe style wychowania oparte na autorytaryzmie i tradycyjnej płci ograniczają różnorodność wśród dzieci i komplikują ich rozwój”. Powinny być dodatkowo przeprowadzane w „kontrowersyjny sposób”, by uwidocznić rodzicielom, iż ich przekonania opierają się na fundamentalistycznych ideologiach.
Na podstawie: welt.de, jungefreiheit.de.