Obóz cygańskich i bałkańskich koczowników Albuccione we włoskiej miejscowości Guidonia Montecelio zagraża dostępowi do tamtejszej wody pitnej. Jego mieszkańcy wylewając nieczystości i wyrzucając śmieci zagrażają tamtejszym rurom wodociągowym, chociaż wydano już kilkaset tysięcy euro na rekultywację zajmowanego przez nich terenu.
Prowizoryczne obozowisko w tej niewielkiej, znajdującej się pod Rzymem miejscowości powstało już w latach 90. ubiegłego wieku, gdy do Włoch masowo przybywali imigranci z ogarniętej wojną byłem Jugosławii. Najpierw było to więc miejsce zamieszkiwane głównie przez Bośniaków, natomiast teraz większość tamtejszych mieszkańców stanowią Cyganie.
Od dawna pomiędzy nimi a Włochami mieszkającymi w domach i blokach dochodzi do napięć. Przed dwoma laty mieszkańcy protestowali z powodu Cygana, który chciał rozjechać furgonetką kilka osób, z kolei w ubiegłym roku blisko 150 włoskich mieszkańców Guidonia Montecelio demonstrowało przeciwko napadom ze strony koczowników. Dodatkowym problemem są chociażby mieszkające tam dzieci, które nie uczęszczają do nieodległej szkoły.
Przez dwa ostatnie lata władze regionu przeznaczyły jednak środki w wysokości 200 tys. euro, mające na celu rekultywację tego terenu. Dosyć szybko okazało się jednak, że zostały one zmarnowane, bo Cyganie ponownie zaczęli składować śmieci i wylewać nieczystości, tym samym stanowiąc zagrożenie dla jakości wody trafiającej do okolicznych mieszkańców.
Antyimigracyjna Liga uważa, że lokalne władze nie są w stanie rozwiązać tego problemu, marnując środki na jego rekultywację. Partia Matteo Salviniego opowiada się za wysiedleniem cygańskiego koczowiska, aby środki potrzebne do rekultywacji obozowiska zostały spożytkowane chociażby na włoską opiekę zdrowotną.
Na podstawie: ilgiornale.it.