W szpitalu w Marsylii zmarł w poniedziałek Yvan Colonna, korsykański nacjonalista zaatakowany na początku marca przez islamistę. Francuski prezydent Emmanuel Macron w związku z jego śmiercią zaapelował o zachowanie spokoju, po tym jak od trzech tygodni na wyspie trwają demonstracje organizowane przez zwolenników jej niepodległości.
Colonna przebywał w szpitalu od 2 marca, gdy próbowano go zabić w więzieniu na południu Francji. Za atakiem stał Franck Elong Abe, skazany za islamistyczną działalność terrorystyczną obywatel Francji pochodzący z Kamerunu. Abe miał próbować udusić korsykańskiego nacjonalistę z powodu jego niepochlebnych wypowiedzi na temat proroka Mahometa.
W reakcji na śmierć 61-letniego Colonny w dwóch największych korsykańskich miastach, Bastii i Ajaccio, zorganizowano marsze żałobne. Na murach miast znajdujących się na wyspie pojawiły się z kolei upamiętniające go graffiti, zawierające najczęściej sformułowanie „Chwała Tobie”. Rodzina Korsykanina zaapelowała z kolei o uszanowanie jej żalu po śmierci Colonny.
Atak na człowieka uważanego za symbol korsykańskiego nacjonalizmu wywołała na początku marca gwałtowne demonstracje. W ich trakcie doszło do zamieszek, dlatego władze centralne wysłały na wyspę dodatkowe oddziały policji. Miały one jednak problem z dotarciem na Korsykę, bo ich zacumowanie blokowali korsykańscy robotnicy portowi.
Na śmierć Colonny zareagował francuski prezydent. Macron wezwał wszystkich do uspokojenia nastrojów, obiecując jednocześnie przeprowadzenie dokładnego śledztwa dotyczącego zabójstwa Korsykanina. W ubiegłym tygodniu zadeklarował on dodatkowo chęć podjęcia rozmów na temat autonomii Korsyki.
Na podstawie: france24.com.
Zobacz również: