Tempo wzrostu gospodarczego w Europie Środkowo-Wschodniej w wielu przypadkach jest wyższe od tego notowanego w zachodniej części kontynentu, lecz nie przekłada się to na zwiększanie się siły nabywczej mieszkańców naszego regionu. Trudno więc żywić nadzieję, iż w najbliższej przyszłości będzie możliwe dogonienie Europy Zachodniej, dlatego w państwach takich jak Bułgaria, Węgry czy Czechy rosną nastroje eurosceptyczne.
Dane Europejskiego Urzędu Statystycznego z lat 2014-2017 wskazują jasno, iż wysoki wzrost gospodarczy w Polsce, Czechach czy na Węgrzech tak naprawdę zmienia niewiele i dystans dzielący te kraje od zachodniej Europy wcale się nie zmniejsza. W okresie od 2014 do 2017 roku parytet siły nabywczej w naszym kraju wzrósł jedynie z 67 do 70 proc. średniej dla całej Unii Europejskiej, dlatego udało nam się chociażby przegonić Grecję. To jednak marne pocieszenie, ponieważ państwo to notuje od dawna regres związany z kryzysem gospodarczym.
Podobnie jest zresztą w innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Chociażby na Węgrzech PKB per capita według parytetu siły nabywczej w 2016 roku spadł nawet z 68 do 67 proc. średniej unijnej, natomiast Czechy, najszybciej z naszego regionu doganiające Zachód, mogą pochwalić się tym wskaźnikiem na poziomie 89 proc., co przybliża je do standardu życia oferowanego przez Włochy i Hiszpanię.
Głównym powodem niewielkiej skali odrabiania strat względem Zachodu jest fakt, iż w naszym regionie nie rośnie produktywność, a ponadto cierpi on na niedostatek kapitału. Zachodnie koncerny coraz mniej chętnie inwestują w tej części kontynentu, co spowodowane jest coraz niższą stopą zwrotu i przenoszeniem produkcji do jeszcze tańszych państw.
Brak zdecydowanej poprawy w sferze materialnej ma powodować przy tym wzrost nastrojów eurosceptycznych, widoczny zwłaszcza w państwach pokroju Bułgarii, Czech i Węgier. Tamtejsze społeczeństwa uważają coraz częściej, że członkostwo w UE tak naprawdę nie przyniosło im spodziewanych korzyści, stąd rośnie popularność ugrupowań domagających się odzyskania suwerenności przez państwa narodowe.
Na podstawie: forsal.pl.
Zobacz również: